Francja w szoku. 15-letni nożownik zaatakował w szkole
W Nantes doszło do tragicznego ataku w szkole średniej, gdzie licealista śmiertelnie ranił nożem jedną z uczennic. Śledczy intensywnie pracują nad sprawą, przesłuchano już ponad 70 świadków.
Tragiczny atak w szkole w Nantes. Śledztwo trwa
W czwartek w Nantes doszło do dramatycznego zdarzenia, które wstrząsnęło lokalną społecznością. Licealista zaatakował nożem uczniów w szkole średniej, co doprowadziło do śmierci jednej z dziewcząt.
Przeczytaj też: Zabił Polkę i porwał ich dziecko. Norweg usłyszał wyrok
Minister spraw wewnętrznych Francji, Bruno Retailleau, przybył na miejsce tragedii, aby osobiście nadzorować postępy w śledztwie. Jak poinformował, przesłuchano już ponad 70 świadków, a około 50 śledczych pracuje nad sprawą bez wytchnienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skandal w Siedlcach. "Głęboko upokarzające"
Intensywne działania śledczych
Minister Retailleau, w towarzystwie szefowej resortu edukacji Elisabeth Borne, odwiedził miejsce ataku. Podkreślił, że współczesne społeczeństwo często zachęca do pobłażliwości, co prowadzi do demontażu porządku i hierarchii. Zaapelował o potępienie przemocy, która staje się coraz bardziej powszechna.
Do ataku doszło w prywatnej szkole Notre-Dame-de-Toutes-Aides około godz. 12.30. Sprawca, znany jako Justin P., wszedł do dwóch sal lekcyjnych i zaatakował cztery osoby, zanim został obezwładniony przez nauczycieli. Obecnie jest zatrzymany na 24 godziny, z możliwością przedłużenia tego okresu. Grozi mu kara do 20 lat więzienia.
Reakcje na przemoc w szkołach
Premier Francji, Francois Bayrou, wezwał do zbiorowej mobilizacji w obliczu narastającej przemocy wśród młodzieży. Zasugerował wzmocnienie kontroli w szkołach, aby zapobiec podobnym tragediom w przyszłości. Choć motywy sprawcy nie zostały oficjalnie podane, policja wykluczyła motyw terrorystyczny. Według relacji uczniów, napastnik był uważany za osobę depresyjną i miał skłonności do fascynacji ideologią neonazistowską.
Przed atakiem Justin P. rozesłał e-mail z manifestem, w którym krytykował globalizację i wzywał do „biologicznej rewolty”. W wyniku ataku zginęła jedna osoba, a trzy zostały ranne. Minister Borne poinformowała, że nie ma pewności, czy jedna z rannych osób całkowicie wyzdrowieje. Zapewniono pomoc psychologiczną dla uczniów i nauczycieli.
