Strzelanina w Norwegii i śmierć policjanta. Ujawnili jego nazwisko
Podczas kontroli drogowej w Jaeren na zachodzie Norwegii doszło do śmiertelnego postrzelenia policjanta. To pierwszy taki przypadek od 2010 roku. Jak informują norweskie media, na służbie zginął 25-letni Markus Botnen, który od nowego roku miał przenieść się do innej jednostki.
Markus Botnen zginął w strzelaninie.
W nocy z piątku na sobotę w okolicach Jaeren na zachodzie Norwegii doszło do tragicznego zdarzenia, w wyniku którego zginął funkcjonariusz policji. Podczas rutynowej kontroli drogowej policyjny patrol zatrzymał podejrzane auto, w którym znajdowały się dwie osoby - informuje Polska Agencja Prasowa.
Czytaj więcej: Planował atak na kościół w Niemczech. Zatrzymali 15-latka
Uchwycił go monitoring. Nagranie z Rossmanna trafiło do sieci
Wkrótce potem doszło do strzelaniny, w której zginął jeden z policjantów. Jak informują norweskie media, to 25-letni Markus Botnen. Według "NRK" pracę w okręgu Sør-West miał zakończyć w nowym roku. Od 2025 miał służyć na innym komisariacie. W mediach społecznościowych ludzie składają kondolencje z powodu śmierci młodego policjanta. - To był młody oficer, który miał życie przed sobą - mówi Nettavisen przywódca Związku Policji Południowo-Zachodniej Per Anders Røsjorde.
W strzelaninie zginął też 40-letni kierowca zatrzymanego pojazdu. Według "NRK", był członkiem klubu strzeleckiego i miał pozwolenie na posiadanie własnej broni. Drugi funkcjonariusz został ranny i przetransportowany śmigłowcem do szpitala uniwersyteckiego w Stavanger.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policja nie ujawnia szczegółowych okoliczności zdarzenia, jednak wiadomo, że druga osoba podróżująca zatrzymanym samochodem nie odniosła obrażeń. Została oskarżona o współudział w usiłowaniu zabójstwa, jednak nie przyznaje się do winy. Na miejsce skierowano jednostkę specjalną policji z regionu Rogaland, a także zaangażowano norweską agencję bezpieczeństwa wewnętrznego PST do zbadania sprawy.
To pierwszy przypadek śmierci policjanta na służbie w Norwegii od 2010 roku, kiedy to w Mo i Rana zginął 58-letni funkcjonariusz od ran zadanych nożem. Wcześniej, w 2004 roku, w Stavanger podczas pościgu za sprawcami kradzieży zastrzelony został dowodzący akcją Arne Sigve Klungland.
Premier Norwegii Jonas Gahr Store wyraził głęboki żal z powodu tragicznego zdarzenia. Minister sprawiedliwości i bezpieczeństwa Emilie Enger Mehl powołała sztab kryzysowy oraz skierowała dodatkowe siły do zbadania okoliczności strzelaniny.
Czytaj więcej: Niemcy postanowili. Tak zmieni się ich życie w 2025 roku
