Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Beata Klimek była ofiarą przemocy domowej? "Zachowywał się jak w transie"

61

Beata Klimek zaginęła 7 października. Trwające od ponad dwóch miesięcy poszukiwania nadal nie przyniosły odpowiedzi na pytanie, co stało się z 47-letnią mieszkanką Poradza. Bliscy kobiety twierdzą, że była ofiarą przemocy domowej, ale mąż 47-latki konsekwentnie odpiera zarzuty. Jak twierdzi, to on chciał założyć żonie "Niebieską Kartę".

Beata Klimek była ofiarą przemocy domowej? "Zachowywał się jak w transie"
Poszukiwania Beaty Klimek trwają od ponad dwóch miesięcy (Pomagam.pl)

Wciąż trwają poszukiwania 47-letniej Beaty Klimek ze wsi Poradz. W poniedziałek 7 października kobieta odprowadziła trójkę swoich dzieci na szkolny autobus. Następnie miała jechać do pracy, jednak nigdy tam nie dotarła.

Od tamtej pory pojawiają się nowe tropy, ale i nowe wątpliwości w tej sprawie. Bliscy zaginionej kobiety opowiedzieli "Faktowi" o gehennie, którą ta miała przeżywać w swoim domu.

Tam przemoc psychiczna była na sto procent. Wiele osób pyta, gdzie my wtedy byliśmy i dlaczego my jej wtedy nie pomogliśmy? Ale jeśli w domu jest przemoc, to wiedzą to tylko te dwie osoby. My się tak naprawdę dowiedzieliśmy o tym dopiero, jak Beata rozstała się z Janem, już po tym, jak on ją zostawił, czyli w kwietniu zeszłego roku — powiedziała "Faktowi" Ola Klimek, siostrzenica zaginionej kobiety.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zatrzymanie Macierewicza. "Politycy PiS zachowują się jak święte krowy"

Rozmówczyni dziennika twierdzi, że Beata Klimek "bała się męża", ponieważ ten miał wszczynać awantury.

Ona nie chciała, żeby to wszystko widziały dzieci. Te awantury nieraz naprawdę były bardzo poważne. Z tego, co mówiła Beata, to on był w stanie zrobić wszystko. Myślę, że mogło tam dochodzić do rękoczynów. Odsłuchiwałam nagrania tych awantur, bo Beata je nagrywała. Jan zachowywał się dosłownie jak w transie, jakby coś go opętało i był w takim szale, że mógłby zrobić po prostu wszystko — opowiada siostrzenica 47-latki.

Z relacji kobiety wynika, że w związku z awanturami w domu Klimków kilkukrotnie zjawiła się policja. I to Beata Klimek miała prosić o interwencję funkcjonariuszy. "Największa awantura była o to, że Jan nie chciał oddać Beacie kluczy do kotłowni. Ona wtedy musiała grzać wodę w garnkach dla siebie i dzieci, żeby się wykąpać, nie mieli też ogrzewania" — twierdzi rozmówczyni "Faktu".

Siostrzenica zaginionej kobiety nie kryje rozgoryczenia. Jej zdaniem lokalni policjanci wiedzieli, że w domu tej rodziny nie dzieje się dobrze. "Mówili między sobą: ale tu się patologia dzieje. No to, skoro tu się patologia dzieje, a zaginęła kobieta, to dlaczego tak długo prowadzono tylko czynności poszukiwawcze, a nie wszczęto śledztwa?" —zastanawia się siostrzenica pani Beaty.

Mąż Beaty Klimek odpiera zarzuty

Inny obraz sytuacji przedstawia mąż Beaty Klimek (kobieta była w trakcie rozwodu), który chętnie rozmawia z mediami i konsekwentnie odpiera zarzuty.

Tym razem Jan Klimek w rozmowie z "Faktem" zapewnił, że nigdy nie stosował przemocy wobec żony. Z jego wyjaśnień wynika, że zamknął kotłownię, ponieważ kobieta rzekomo paliła w piecu śmieciami i próbował ją powstrzymać. "Ja nie robiłem żadnych burd. Jak żona zaczynała krzyczeć, to ja wychodziłem z domu" — mówi rozmówca "Faktu".

Beata nie miała "Niebieskiej Karty", bo ja chciałem ją założyć. To było wiosną tego roku. Jednak pan dzielnicowy mnie przestraszył, dlatego ja tej karty nie założyłem. Powiedział, że dzieci mi zabiorą do ośrodka. Ja nie znałem przepisów, nie wiedziałem, na jakiej zasadzie to działa. Dzielnicowy wiedział dokładnie, jaka jest sytuacja, bo ja mu mówiłem — przekonuje mąż zaginionej.

Jak twierdzi, próbował szukać pomocy m.in. w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie i w opiece społecznej, ale został odprawiony z kwitkiem.

Autor: APOL
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Jest winny śmierci córki. Była partnerka wspomina: "To był diabeł"
Zabójstwo szefa UnitedHealthcare. Pojawiły się nowe dowody
Okradała groby, żeby udekorować dom na święta. Jednego nie przewidziała
Oskarżyła starszego syna o zabicie dwulatka. Sąd ma niezbite dowody
Szukał alkoholu i narkotyków. Ujawnili ostatnie wiadomości gwiazdora
Mają go. Dawid M. jest już w Polsce. Sprowadzili go z Turcji
Został wydalony z Wielkiej Brytanii. Zatrzymanie na lotnisku w Warszawie
Przełomie w sprawie zabójstwa szefa giganta. Chodzi o odciski palców i łuski
Straszne co robiła 32-latka. Była ścigana europejskim listem gończym
Przebrał się za kobietę. Za to co zrobił grozi mu nawet 15 lat więzienia
Dwulatek chwycił za broń. Nie żyje 22-letnia matka
Brytyjski system zawiódł 10-letnią Sarę. Komisarz ds. Dzieci mówi o szaleństwie
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić