Do zdarzenia doszło w poniedziałek (17 lutego) w częstochowskiej dzielnicy Ostatni Grosz. Około godz. 18.40 dyżurny komisariatu w Częstochowie otrzymał zgłoszenie, że nietrzeźwi opiekunowie pozostawili bez opieki pięcioletnie dziecko.
Malca, błąkającego się po podwórku w mroźne popołudnie, zauważyli sąsiedzi i to oni zaalarmowali policję. Chłopiec miał na sobie jedynie koszulkę z krótkim rękawem i getry.
Okazało się, że matka dziecka i jej partner spali pijani w mieszkaniu. 23-latka miała w organizmie ponad 2 promile alkoholu, a 32-latek - ponad 3.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oboje zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu. Na miejsce zadysponowano karetkę pogotowia. Chłopiec został zbadany, a następnie przewieziony do szpitala z uwagi na podwyższoną temperaturę ciała. O sytuacji rodzinnej powiadomiono sąd rodzinny - przekazała Barbara Poznańska, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.
Jak poinformował Dominik Bogacz, rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie w rozmowie z TVN24, materiały w tej sprawie zostały przekazane do sądu w Lublińcu, ponieważ rodzina jest zameldowana w tamtym powiecie.
Pijani opiekunowie "zajmowali się" dzieckiem
Matka chłopca i jej konkubent usłyszeli zarzuty narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi im kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Z ustaleń TVN24 wynika, że 23-latka od dwóch lat była pod kuratelą sądu, właśnie z powodu niewydolności wychowawczej. Co więcej, sama wychowywała się w rodzinie zastępczej.
Pięcioletni chłopiec trafi do domu dziecka. Ojciec nie może się nim zająć, bo przebywa w więzieniu. Również dziadkowie malca, zdaniem sądu, nie byliby w stanie zapewnić chłopcu należytej opieki.
Chłopiec powinien zatem trafić do rodziny zastępczej, niestety tak się nie stanie - przynajmniej na razie.
Bardzo byśmy sobie życzyli, żeby tak małe dziecko od razu trafiło do rodziny zastępczej, ale u naszych 70 rodzin nie było miejsca. Napisaliśmy w tej sprawie do wszystkich organizatorów pieczy na terenie całej Polski i dostaliśmy odpowiedzi odmowne. Traktujemy to rozwiązanie jako tymczasowe. Nadal szukamy dla chłopca rodziny zastępczej, która może się do nas zgłosić bezpośrednio - poinformowała Ilona Kozioł, dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Lublińcu, cyt. przez TVN24.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.