W lipcu ubiegłego roku w fińskim mieście Seinajoki doszło do tragicznego incydentu, w którym 32-letni Brytyjczyk zabił 75-letniego mężczyznę. Według relacji oskarżonego, starszy mężczyzna zaprosił go do swojego mieszkania po spotkaniu w spa. Tam, jak twierdzi rowerzysta, został związany i zgwałcony - donosi "The Sun".
Podczas procesu w Finlandii, Brytyjczyk opisał że dostał telefon od 75-latka. Ten następnie stwierdził, że musi mu się odwdzięczyć. Gdy 32-latek zasnął, po przebudzeniu okazało się, że jest związany bandażami. Wtedy został zgwałcony. - To było straszne przeżycie. Kiedy skończył, położył się obok mnie. Zasnął, chrapał - cytuje "The Sun" Brytyjczyka.
32-latek twierdził, że wykorzystał moment, gdy 75-latek zasnął. Chciał się uwolnić, jednak po chwili okazało się, że musiał bronić się przed napastnikiem, który miał w ręku siekierę. W wyniku szamotaniny, Brytyjczyk zadał starszemu mężczyźnie śmiertelne ciosy. Według prokuratury, nawet sześć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po incydencie, oskarżony uciekł z miejsca zdarzenia samochodem ofiary, który później rozbił. Policja zidentyfikowała go dzięki nagraniom z monitoringu, które ukazują Brytyjczyka w towarzystwie 75-latka. Został zatrzymany w innym mieście w Finlandii kilka tygodni później.
Podczas śledztwa znaleziono siekierę w mieszkaniu ofiary, ale tylko z DNA starszego mężczyzny. Brytyjczyk twierdzi, że użył jedynie siekiery ofiary, a nie miał własnej. Prokuratura jednak wskazuje na zdjęcia, które mogą sugerować, że miał przy sobie drugą siekierę.
Proces został wstrzymany, aby przeprowadzić badanie psychiatryczne oskarżonego. Prokuratura domaga się wyroku 10 lat więzienia. Sprawa budzi wiele emocji i kontrowersji, a sąd musi rozstrzygnąć, czy rzeczywiście doszło do samoobrony. Kilka tygodni po śmierci 75-latka mężczyzna miał szukać informacji na temat zbrodni. Według śledczych, wydarzyło się to, zanim policja znalazła ciało.