Dawid S. staranował niemieckiego policjanta Maksymiliana Stoppę podczas próby zatrzymania skradzionego przez Polaka pojazdu. Złodziej przejechał po funkcjonariuszu, gdy ten rozkładał kolczatkę na drodze. Policjant nie przeżył. Do zdarzenia doszło 7 stycznia.
"Bild" podaje, że w przeszłości należący do szajki złodziei samochodów S. miał już podobne zdarzenie. 10 lipca 2024 r. Dawid S. i jego kompani jechali Audi A6 wartym prawie 200 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grupa została zatrzymana na autostradzie A4 w pobliżu Drezna. W akcji uczestniczył też zmarły w tragicznych okolicznościach Stoppa. Po zatrzymaniu Dawid S. udał, że chce się poddać. Gdy niemiecki policjant chciał otworzyć drzwi pasażera, przestępca ruszył.
Prawie 100 metrów dalej skradzione Audi prowadzone przez Dawida S. staranowało radiowóz, w którym siedział Thomas E. Policjant doznał rozległych obrażeń. Poważnie uszkodził kolano, miał liczne stłuczenia i trafił do szpitala.
Dawid S. był znany policjantom w Niemczech
Za kradzież, poważne uszkodzenia ciała i naruszenie zasad ruchu drogowego S. został skazany przez sąd w Dreźnie na karę czterech lat pozbawienia wolności. Nie przyznawał się do winy. Twierdził, że pomylił gaz z hamulcem.
Poszkodowany wtedy Thomas E. był partnerem Maksymiliana Stoppy. Widział, jak Dawid S. przejeżdża po jego koledze. Sam nie mógł uczestniczyć w procesie ze względów zdrowotnych. Reprezentował go jego prawnik, Ulf Weinhold.
Okazuje się, że Dawid S. był karany również w Polsce. Odbywał karę 10 lat pozbawienia wolności za morderstwo.