Skandal w Mielcu. Strażak, który potrącił kobietę, miał blisko 3 promile
50-letnia kobieta walczy o życie w szpitalu po tym, jak 47-letni strażak potrącił ją samochodem na przejściu dla pieszych w Mielcu (woj. podkarpackie). Kierowca zbiegł, nie udzielając poszkodowanej pomocy. Na jaw wyszło, że strażak był kompletnie pijany – miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie. Usłyszał już zarzuty.
Strażak, który doprowadził do wypadku, był pijany
Do dramatycznego wypadku doszło 14 października na alei Niepodległości w Mielcu. 47-letni strażak z powiatu kolbuszowskiego (policja potwierdziła, że jest zawodowym strażakiem) nie udzielił pierwszeństwa kobiecie, która przechodziła przez oznakowane przejście dla pieszych. Co więcej, mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia.
Policji udało się szybko zidentyfikować sprawcę. Jak podaje portal korsokolbuszowskie.pl, jego samochód został odnaleziony w okolicy jednego z bloków w Mielcu. Funkcjonariusze mieli podejrzenia, że mężczyzna jest nietrzeźwy. Ponieważ strażak odmówił poddania się badaniu alkomatem, pobrano od niego krew do badań laboratoryjnych.
Pijany strażak potrącił nietrzeźwą 50-latkę
Badania potwierdziły, że strażak był kompletnie pijany. Miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie.
Grupa przestępcza czerpała zyski z nierządu i handlu ludźmi
Portal korsokolbuszowskie.pl informuje, że poszkodowana kobieta również była pod wpływem alkoholu w momencie wypadku. Piesza doznała bardzo poważnych obrażeń i przebywa na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Lekarze nadal walczą o jej życie.
Strażak usłyszał już zarzuty i został aresztowany na trzy miesiące.
W czwartek, 17 października, mężczyźnie przedstawiono zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, spowodowania wypadku, w którym poszkodowana doznała obrażeń powyżej siedmiu dni, a także ucieczki z miejsca zdarzenia i nieudzielenia pomocy - podaje korsokolbuszowskie.pl.
Czytaj także: 35-latka zginęła na miejscu. Nie wiadomo, kto prowadził
Według tvp.info 47-latek najprawdopodobniej zostanie dyscyplinarny zwolniony ze służby. Śledztwo w tej sprawie prowadzą mieleccy policjanci pod nadzorem prokuratury.
