Zdjęcia tych cukierków obiegły Polskę. "Sprawa może zostać wznowiona"
Cukierki z igłami i gwoździami miały dostawać dzieci chodzące po mieszkaniach na Halloween w ubiegłym roku. Sprawą zajęła się policja. Jak ustaliliśmy, w dwóch przypadkach sprawców nadal nie udało się schwytać. - W przypadku wystąpienia nowych okoliczności, sprawa może zostać wznowiona - mówi o2.pl nadkom. Grzegorz Jaroszewicz z KMP w Gorzowie Wlkp.
W listopadzie ubiegłego roku w sieci pojawiły się zdjęcia cukierków z metalowymi elementami, jakie dzieci miały otrzymywać podczas wizyt w mieszkaniach z okazji Halloween. Oburzeni rodzice pisali, że znajdowano gwoździe, igły i kawałki ostrzy. Co ciekawe, doniesienia o takich incydentach pochodziły z wielu polskich miast - Gliwic, Pyrzyc, Gniezna czy miejscowości Lipki Wielkie w woj. lubuskim. Postanowiliśmy sprawdzić, czy po blisko roku od serii incydentów udało się policjantom cokolwiek ustalić. Oto odpowiedź mundurowych z Pyrzyc.
Informuję, że sprawa została umorzona 30.12.2024 r. z powodu niewykrycia sprawcy zdarzenia - przekazała st. sierż. Agata Gamułkiewicz.
Sprawdziliśmy również, jak wygląda sprawa gwoździa umieszczonego w cukierku, którego miało rzekomo otrzymać dziecko w Lipkach Górnych koło Gorzowa Wielkopolskiego. Mieszkanka wioski pisała, że jej syn prawie stracił ząb na gwoździu.
Czynności w sprawie, o którą pan pyta zostały zakończone. Przesłuchano wiele osób i wykonano szereg czynności procesowych. Między innymi z uwagi na to, że dzieci chodziły w grupach w różnych konfiguracjach, wymieniały się cukierkami, nie było możliwe ustalenie osoby odpowiedzialnej za umieszczenie metalowych przedmiotów w słodyczach. W przypadku wystąpienia nowych okoliczności, sprawa może zostać wznowiona - nadkom. Grzegorz Jaroszewicz z Komenda Miejska Policji w Gorzowie Wlkp.
Świeczki duszki Halloweenowe ozdoby
Gwoździe w cukierkach na Halloween. To wyzwanie na Tik Toku?
Policjanci w ubiegłym roku mówili nam anonimowo, że sprawa może być związana z wyzwaniem jakie pojawiło się na Tik Toku. - Wydawało mi się, że to niemożliwe, by w kilkunastu miejscach doszło do takich przypadków. To musiała być skoordynowana akcja - mówili nam mundurowi. Szczegółowo opisała to Kinga Szostko, działaczka społeczna, publikująca na portalu bezpiecznedziecko.org.
Według niej źródłem były filmiki pojawiające się na Tik Toku. - W dźwięku "Panie Krab ja mam pomysł" (...) ujawniamy 3579 postów (125 tysięcy wyświetleń dźwięku), w których dzieci chwalą się innym dzieciom, co włożą im do słodyczy - pisała Szostko. Materiał wysłano do Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości.
Policjanci przyznawali, że bardzo trudno będzie namierzyć sprawców tych incydentów. Osoba odpowiedzialna za tego typu czyn powinna odpowiadać z art. 160 Kodeksu karnego, czyli narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Do sprawy wracamy przede wszystkim dlatego, żeby zwrócić uwagę na bezpieczeństwo małoletnich. Wkrótce dzieci ponownie wybiorą się po cukierki z okazji Halloween. Dlatego każdy rodzic powinien zachować czujność i uczulić dziecko na potencjalne zagrożenie - bez względu na źródło jego pochodzenia.