Pod koniec października i na początku listopada z całej Polski dochodziły sygnały o cukierkach z niebezpiecznymi, metalowymi elementami, jakie dzieci otrzymywały podczas zabaw halloweenowych.
Gwoździe, szpilki, kawałki ostrzy - to tylko niektóre z przedmiotów. Rodzice alarmowali, by uważać na swoje pociechy. Niektórzy pisali wprost, że zabrali pociechom cukierka tuż przed zjedzeniem. Połknięcie metalowego elementu mogło skończyć się tragicznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Igły i gwoździe w cukierkach. Policja nadal szuka sprawców
Przypadki znalezienia metalowych elementów w słodyczach stwierdzono między innymi w Gliwicach i Gnieźnie. Zapytaliśmy rzecznika policji w pierwszym z miast, na jakim etapie jest postępowanie.
Sprawa nadal jest w toku. Do tej pory w wyniku prowadzonych czynności nikogo nie zatrzymano. Nie ma osób podejrzanych. Postępowanie powinno być ukończone w ciągu dwóch miesięcy. Może ono zostać przedłużone. W sytuacji, gdy nie będzie osób podejrzanych, sprawa zostanie umorzona z powodu niewykrycia - mówi w rozmowie z o2.pl Marek Słomski, rzecznik gliwickiej komendy.
Czytaj także: Nagła zmiana ws. wolnej Wigilii. Nowa propozycja
W Gnieźnie, jak donosił "Głos Wielkopolski", incydentów z niebezpiecznymi cukierkami było jeszcze więcej - co najmniej trzy. Jeden z najgłośniejszych przypadków dotyczył sołectwa Lipki, na którego profilu udostępniono zdjęcia od zaniepokojonej matki.
Z tego, co wiem obecnie, sprawa nadal jest w toku. Nikomu nie przedstawiono zarzutów - mówi nam komisarz Grzegorz Jaroszewicz z KMP w Gorzowie Wielkopolskim.
Cukierki z Halloween a trend na Tik Toku
Policjanci, do których dotarliśmy, powiedzieli nieoficjalnie, że poszukiwania podejrzanych mogą być bardzo trudne. Wskazali też na doniesienia, jakie pojawiły się w mediach, iż cukierki z "niespodzianką" były trendem na TikToku. - Wydawało mi się, że to niemożliwe, by w kilkunastu miejscach doszło do takich przypadków. To musiała być skoordynowana akcja - przyznał nam anonimowo jeden z mundurowych.
Kinga Szostko, działaczka społeczna, publikująca na portalu bezpiecznedziecko.org, zwróciła uwagę na filmiki pojawiające się na chińskiej platformie. Jednym z trendów były opisywane przez nią nagrania.
W dźwięku "Panie Krab ja mam pomysł" (...) ujawniamy 3579 postów (125 tysięcy wyświetleń dźwięku) w których dzieci chwalą się innym dzieciom, co włożą im do słodyczy - czytamy w jej artykule.
Pierwsze posty o tej tematyce pojawiały się we wrześniu 2024 roku. Kinga Szostko wysłała zebrany przez siebie materiał na skrzynkę mailową Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości. Sama jednak wyraziła wątpliwość, czy sprawcy poniosą konsekwencje ze względu na ich wiek - w większości są to dzieci i nastolatkowie.
Na koniec przypomnijmy, że osoba, która umieściła ostre elementy w cukierku, powinna odpowiadać za swój czyn z art 160 Kodeksu karnego, czyli narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to do 3 lat więzienia.
Rafał Strzelec, dziennikarz o2.pl