Tragedia w trakcie grzybobrania. Trzy psy rzuciły się na mężczyznę
46-letni mężczyzna, który w niedzielę 12 października wybrał się na grzyby w okolicach MOP Racula pod Zieloną Górą, trafił do szpitala w stanie krytycznie ciężkim po pogryzieniu przez trzy psy - informuje "Gazeta Lubuska".
Pan Marcin, kierowca z Puław, zatrzymał się na obowiązkową pauzę na MOP Racula. W niedzielny poranek, gdy wciąż nie mógł ruszyć w trasę, poszedł do pobliskiego lasu na grzyby i wysyłał bliskim zdjęcia znalezisk. Kontakt urwał się po godz. 12. Tuż wcześniej wybrał numer alarmowy.
O godz. 13.33 zadzwonił pod numer 112. Nie wiem, co powiedział, ale policjanci go znaleźli - mówi partnerka pani Joanna dla "Gazety Lubuskiej".
Partnerka 46-latka przyjechała do Zielonej Góry w nocy z niedzieli na poniedziałek. Jest wstrząśnięta tym, co się stało.
Poranne pasmo Wirtualnej Polski, wydanie 13.10
Marcin był bardzo wychłodzony. Psy zdarły z niego ubranie. Porozrywały mu ciało. Jest w stanie krytycznym. Dowiedziałam się, że lekarz na izbie przyjęć, jak długo żyje i praktykuje, to nigdy nie widział, żeby człowiek był tak pogryziony - mówi kobieta i płacze.
Według jej relacji mężczyzna jest wysportowany i postawny, ale nie miał szans wobec kilku agresywnych zwierząt.
Marcin jest zawsze uśmiechnięty, zadowolony, szczęśliwy, w dobrym humorze. Taki człowiek. Ma ponad 190 centymetrów wzrostu. Jest bardzo postawny. Ćwiczy, biega, jest wysportowany. Ale jak go aż trzy psy zaatakowały, nie dał im rady... Kto trzyma takie psy? Dlaczego nie były zabezpieczone? - pyta pani Joanna.
Tragedia w trakcie grzybobrania. Kto jest właścicielem psów?
Przyjaciel poszkodowanego, pan Łukasz, wyraża niedowierzanie i liczy na konsekwencje wobec właściciela psów. Policja w Zielonej Górze i prokuratura, do której zgłoszono sprawę, nie udzielają na razie informacji. Szpital potwierdza bardzo ciężki stan pacjenta po licznych zabiegach.
Pan Marcin przebywa w tej chwili na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii i jest po kilku rozległych zabiegach operacyjnych. Jego stan lekarze określają, jako krytycznie ciężki.