Afisz napisał "zdesperowany ojciec". W treści wyjaśnił, że jego młoda córka została zgwałcona. Wcześniej podano jej pigułkę gwałtu. Na plakatach zamieszczono szczegóły dotyczące rzekomego sprawcy – jego imię, nazwisko, adres oraz numer rejestracyjny pojazdu, którym miał się poruszać. Chociaż autor tych ogłoszeń nie podpisał się, treść była na tyle szczegółowa, że wzbudziła szereg pytań.
Czytaj także: Rok po śmierci Seweryna. Grabias nagle to ogłosił
Portal trojmiasto.pl skontaktował się z gdańską policją, pytając o to, czy toczy się postępowanie w sprawie osoby wymienionej na afiszach. Odpowiedź była enigmatyczna – ze względu na ochronę danych osobowych policja odmówiła udzielenia informacji, co stawia pod znakiem zapytania, czy oskarżenia są uzasadnione, czy też są tylko częścią niepotwierdzonego oszczerstwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zrozumiałe, że w takiej sytuacji człowiek może poczuć się bezsilny wobec powolnych procedur sądowych i ścigania przestępców. Autor afisza, być może w akcie desperacji, chciał nie tylko ukarać domniemanego sprawcę, ale także ostrzec innych i zmusić odpowiednie służby do podjęcia szybszych działań.
Czytaj także: Była godzina 21:00. Zdjęcia z Koszalina trafiły do sieci
Wskazał sprawcę gwałtu. Czy na pewno?
Jednakże takie działanie, choć być może motywowane chęcią sprawiedliwości, rodzi poważne zagrożenie. W społeczeństwie, gdzie opinia publiczna może działać szybko i brutalnie, bez sądowego potwierdzenia winy, osoba, która zostaje wskazana jako sprawca, może zostać poddana publicznemu osądowi, który nie przestrzega podstawowych zasad, takich jak domniemanie niewinności.
Jak zaznacza portal "Trójmiasto", rozklejanie takich plakatów może wydawać się jednorazowym aktem, który można zniszczyć lub usunąć. Jednak w dobie internetu, ślad po tych informacjach zostaje na zawsze. Imię osoby wskazanej na afiszach może krążyć w sieci przez lata, a każde wyszukiwanie tego nazwiska w wyszukiwarkach internetowych przypominać będzie o oskarżeniu.
Warto podkreślić, że w takim przypadku nie ma miejsca na domniemanie niewinności, które stanowi fundament prawa w większości cywilizowanych społeczeństw. Oskarżenie, które zostało upublicznione w sposób bezpośredni, może całkowicie zniszczyć życie osoby, zanim jeszcze sąd zdecyduje o jej winie lub niewinności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.