pogoda
Warszawa
17°
oprac. Malwina Witkowska | 

"Uwaga, gwałciciel". Niepokojące afisze krążą po Gdańsku

93

W ostatnich dniach na ulicach Gdańska pojawiły się afisze, które przyciągnęły uwagę mieszkańców. Jak donosi portal trojmiasto.pl, ich nagłówek: "Uwaga, gwałciciel", zawierał historię rzekomego gwałtu grupowego na młodej dziewczynie.

"Uwaga, gwałciciel". Niepokojące afisze krążą po Gdańsku
Ojciec ostrzega przed rzekomym gwałcicielem (Pixabay, trojmiasto.pl)

Afisz napisał "zdesperowany ojciec". W treści wyjaśnił, że jego młoda córka została zgwałcona. Wcześniej podano jej pigułkę gwałtu. Na plakatach zamieszczono szczegóły dotyczące rzekomego sprawcy – jego imię, nazwisko, adres oraz numer rejestracyjny pojazdu, którym miał się poruszać. Chociaż autor tych ogłoszeń nie podpisał się, treść była na tyle szczegółowa, że wzbudziła szereg pytań.

Portal trojmiasto.pl skontaktował się z gdańską policją, pytając o to, czy toczy się postępowanie w sprawie osoby wymienionej na afiszach. Odpowiedź była enigmatyczna – ze względu na ochronę danych osobowych policja odmówiła udzielenia informacji, co stawia pod znakiem zapytania, czy oskarżenia są uzasadnione, czy też są tylko częścią niepotwierdzonego oszczerstwa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dzieci wbiegły na czerwonym świetle. 10-latek nie miał szans
NA ŻYWO

Zrozumiałe, że w takiej sytuacji człowiek może poczuć się bezsilny wobec powolnych procedur sądowych i ścigania przestępców. Autor afisza, być może w akcie desperacji, chciał nie tylko ukarać domniemanego sprawcę, ale także ostrzec innych i zmusić odpowiednie służby do podjęcia szybszych działań.

Wskazał sprawcę gwałtu. Czy na pewno?

Jednakże takie działanie, choć być może motywowane chęcią sprawiedliwości, rodzi poważne zagrożenie. W społeczeństwie, gdzie opinia publiczna może działać szybko i brutalnie, bez sądowego potwierdzenia winy, osoba, która zostaje wskazana jako sprawca, może zostać poddana publicznemu osądowi, który nie przestrzega podstawowych zasad, takich jak domniemanie niewinności.

Jak zaznacza portal "Trójmiasto", rozklejanie takich plakatów może wydawać się jednorazowym aktem, który można zniszczyć lub usunąć. Jednak w dobie internetu, ślad po tych informacjach zostaje na zawsze. Imię osoby wskazanej na afiszach może krążyć w sieci przez lata, a każde wyszukiwanie tego nazwiska w wyszukiwarkach internetowych przypominać będzie o oskarżeniu.

Warto podkreślić, że w takim przypadku nie ma miejsca na domniemanie niewinności, które stanowi fundament prawa w większości cywilizowanych społeczeństw. Oskarżenie, które zostało upublicznione w sposób bezpośredni, może całkowicie zniszczyć życie osoby, zanim jeszcze sąd zdecyduje o jej winie lub niewinności.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Gwałt na dwóch nastolatkach. Jedna z nich trafi do placówki opiekuńczej
Strzały pod Wrocławiem. Ojciec postrzelił syna
Miał zabić żonę. Jest akt oskarżenia przeciw Emilowi R.
Horror na pętli autobusowej. Kierowca odpowie za śmierć pasażera
Zgwałcił ją i strzelał do niej z kuszy. "Brutalny tyran"
Noworodek zakopany w ziemi. Sąsiedzi Małgorzaty I. zabrali głos
USA. Wykorzystywał seksualnie 16-latkę. Dramatyczny finał
Pacjentka zmarła. Wyrok dla lekarki z Białegostoku zapadł
Sceny jak z filmu. Znęcał się nad półnagą kobietą
Porwanie i gwałt w Śremie. Wstrząsające ustalenia śledczych
Polak odpowie za usiłowanie zabójstwa w Niemczech. "Nie chciałem"
Przyznał się do winy i zaakceptował karę śmierci. Został stracony
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić