W niedzielę mieszkańcy jednego z domów w miejscowości Sirem w Czechach, przeżyli chwile grozy. O trzeciej nad ranem obudził ich dźwięk dzwonka do drzwi. Jak opisuje "Blesk", pani Alena dostrzegła przez okno zakapturzoną postać.
"Młoda kobieta stała na zewnątrz w opłakanym stanie. Miała na sobie legginsy, bluzę i ogromny łańcuch na szyi, którego część była owinięta wokół jej dłoni – relacjonuje rozmówczyni gazety.
Ona strasznie błagała, pomóż mi, uratuj mnie - dodaje kobieta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak się okazało, 27-latka zdołała uciec od swojego oprawcy. Ten porwał kobietę i przez trzy miesiące więził ją, gwałcił i głodził. Ogolił swojej ofierze głowę, skuł ją łańcuchem i przykuł do łóżka w piwnicy. Jedzenie i picie podawał jej w miskach dla psów.
Koszmar trwał trzy miesiące. W końcu 27-latka, z ogoloną głową i łańcuchem na szyi, wydostała się z piwnicy przez okno i dotarła do pobliskiego domu, gdzie poprosiła o pomoc.
40-latek zatrzymany. Zrobił to po raz kolejny
Pani Alena i jej mąż bez wahania pomogli 27-latce. Sprawca - 40-letni mężczyzna - został zatrzymany. Okazało się, że ma na koncie podobne przestępstwo. Kilka lat wcześniej uwięził i gwałcił młodą kobietę, ale - co zaskakujące - dostał za to wyrok w zawieszeniu. Tym razem grozi mu 12 lat więzienia. Obecnie mężczyzna przebywa w areszcie.
Sytuacja opisana przez "Blesk" jest bardzo podobna do innej szokującej sprawy, która wstrząsnęła opinią publiczną. Śledczy ustalili, że młoda kobieta przez kilka lat była więziona w pomieszczeniu gospodarczym w Gaikach pod Głogowem na Dolnym Śląsku. Jej oprawca - 35-letni mężczyzna - bił ją, gwałcił i poniżał. Ponadto ograniczał ofierze dostęp do wody, środków higienicznych i światła słonecznego.
Koszmar kobiety został przerwany dopiero wtedy, gdy 35-latek wybił jej bark i odwiózł ją do szpitala.