Złodziej sam zgłosił kradzież auta. "Gryzło go sumienie"
49-letni gdańszczanin sam zgłosił się na policję po kradzieży mitsubishi. Jak podała pomorska policja, mężczyzna przyznał, że "gryzło go sumienie". Samochód odzyskano i zwrócono właścicielowi, a sprawca usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, za co grozi do 10 lat więzienia.
Na początku tygodnia mieszkaniec Gdańska zgłosił w komisariacie w Śródmieściu kradzież swojego mitsubishi. Auto zniknęło z parkingu w pobliżu terenów stoczniowych. Policjanci przyjęli zawiadomienie, a sprawą zajęli się kryminalni, którzy szybko rozpoczęli poszukiwania sprawcy.
Funkcjonariusze przeanalizowali wszystkie informacje, rozmawiali z potencjalnymi świadkami i sprawdzili pobliskie monitoringi. Ustalili, że po kradzieży samochód stał w strefie płatnego parkowania bez wniesionej opłaty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Myślał, że ma genialny plan. Nie przewidział jednego
Na podstawie zebranych dowodów ustalono wygląd oraz dane podejrzanego. – Policjanci wiedzieli, że jego zatrzymanie to tylko kwestia czasu – przekazała pomorska policja.
Wczoraj wieczorem do komisariatu przy ul. Długa Grobla 4 przyszedł 49-letni gdańszczanin. Mężczyzna przyznał oficerowi dyżurnemu, że ukradł samochód i "gryzło go sumienie". Funkcjonariusze natychmiast go zatrzymali i sprawdzili miejsce, gdzie porzucił pojazd. Samochód został zabezpieczony, wykonano jego oględziny i przekazano właścicielowi.
Motywacja i konsekwencje
Sprawca tłumaczył, że kluczyki znalazł w pobliżu samochodu i postanowił go zabrać. Kiedy dowiedział się, że policjanci intensywnie go poszukują, zdecydował się oddać w ręce organów ścigania. 49-latek usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, za który grozi do 10 lat więzienia. Pomorska Policja podkreśla, że szybkie działania funkcjonariuszy i decyzja mężczyzny o zgłoszeniu się pozwoliły na odzyskanie pojazdu jeszcze tego samego dnia.