Po godzinie 17:00 na warszawskim Mokotowie doszło do niebezpiecznego i groźnego incydentu, który mógł zakończyć się tragedią. Nieznany sprawca z nieustalonych przyczyn ostrzelał autobus linii 119, prawdopodobnie celując bezpośrednio w kierowcę.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez "Miejskiego Reportera", mężczyzna wszedł do kabiny kierowcy, zażądał od niego prawa jazdy. Gdy kierowca odmówił, wyszedł z pojazdu, wyjął przedmiot przypominający broń i oddał trzy strzały.
Potwierdzam, że doszło do takiego zdarzenia. Nieznany napastnik oddał trzy strzały w kierunku autobusu miejskiego. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Policja prowadziła przez całą noc i nadal prowadzi czynności zmierzające do zatrzymania sprawcy. Zabezpieczyliśmy monitoring. Sprawca nie został jeszcze zatrzymany - przekazała w rozmowie z o2.pl środę rano Marta Haberska z mokotowskiej policji, rzeczniczka Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Atak na autobus miejski w Warszawie
W rozmowie z "Miejskim Reporterem" kierowca autobusu opisał dramatyczne chwile. "Wyjął przedmiot przypominający broń i przez zamknięte drzwi oddał trzy strzały, celując bezpośrednio w moją stronę".
Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. W wyniku ataku na drzwiach pojazdu widoczne są przestrzeliny, co sugeruje, że napastnik mógł użyć broni pneumatycznej, co znacznie zmniejszało ryzyko poważnych ran.
Po tym, jak sprawca oddał strzały, natychmiast uciekł z miejsca zdarzenia. Pasażerowie autobusu nie byli w stanie określić, czy napastnik był wcześniej obecny w pojeździe, czy też czekał na przystanku, by zaatakować kierowcę.
W odpowiedzi na incydent, na miejsce natychmiast przybyły służby porządkowe. Świadkowie opisali napastnika funkcjonariuszom. Jego poszukiwania trwają, a policjanci sprawdzają różne możliwe ślady, starając się ustalić tożsamość napastnika oraz motywy jego działania.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.