Do tragicznego zdarzenia doszło w regionie Krasnojarsk (Rosja). Milena była sama w domu i karmiła zwierzęta na farmie. Tego samego dnia Igor Zaika, który wcześniej pokłócił się z ojcem dziewczyny, wszedł do stodoły z zamiarem podpalenia jej, ale zamiast tego zaatakował nastolatkę.
"The Sun" tłumaczy, że podczas przesłuchania Zaika opowiedział śledczym, jak pobił Milenę kijem i uderzył ją kilkakrotnie w głowę. Następnie zabrał telefon dziewczyny i uciekł do swojego domu, zostawiając ją nieprzytomną na ziemi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nieco później dziewczyna została zaatakowana przez świnie. Z ustaleń śledczych wynika, że napastnik celowo rzucił ją do zagrody. Wiedział, że zwierzęta jej nie oszczędzą.
Po ataku Igor zniszczył telefon ofiary siekierą i spalił go w piecu, próbując ukryć dowody. Wcześniej tłumaczył, że zamierzał zabić zwierzęta należące do ojca Mileny, ale zaskoczył go widok dziewczyny w stodole.
Rosja. Porażający widok w stodole
Kiedy rodzice Mileny, którzy wyjechali do Krasnojarska, aby sprzedać mięso, nie mogli skontaktować się z córką. Poprosili więc przyjaciela, by sprawdził, co się z nią dzieje. Mężczyzna znalazł dziewczynę z poważnymi obrażeniami na ciele i twarzy.
Wcześniej sądzono, że Milena zginęła w wyniku ataku agresywnej lochy, kiedy karmiła zwierzęta, ale po śledztwie okazało się, że Zaika był bezpośrednio odpowiedzialny za jej śmierć.
40-letni Igor przyznał się do zbrodni. Swoje działania tłumaczył osobistą niechęcią względem ojca dziewczyny.