Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w piątkowy wieczór (2 maja). Jak podaje "The Guardian", 24-latek zgubił się, próbując dostarczyć jedzenie do domu w dzielnicy Valerie Drive. Zapukał więc do drzwi Reilly'ego, by zapytać o drogę.
Mężczyzna kazał 24-latkowi opuścić posesję, a następnie oddał kilka strzałów.
Czytaj także: Polityk postrzelił zięcia na rodzinnym grillu na Podkarpaciu. Krzyczeli, by rzucił broń
Reilly powiedział ofierze, aby opuściła jego posesję, po czym oddał wiele strzałów w kierunku ofiary, gdy ta próbowała odjechać swoim pojazdem, trafiając mężczyznę raz w plecy, powodując poważne obrażenia fizyczne – poinformowała w komunikacie Policja Stanu Nowy Jork.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
John J. Reilly III, nadinspektor autostrad z Chester, usłyszał zarzuty napaści pierwszego stopnia i przestępczego posiadania broni palnej.
Czytaj także: Policjant w stanie Nowy Jork śmiertelnie postrzelił 13-latka. Chłopiec uciekał w obawie przed aresztowaniem
Urzędnik z poważnymi zarzutami
Według "The Guardian", poszkodowany 24-latek jest czarnoskórym mężczyzną, pochodzącym z zachodniej Afryki. W zeszłym miesiącu przeprowadził się do miasta Middletown i nie mówi po angielsku. Mężczyzna nie znał okolicy i nie mógł skorzystać z nawigacji, ponieważ rozładował mu się telefon.
Po zdarzeniu 24-latek zdołał wrócić do domu. Jak relacjonują amerykańskie media, mężczyzna sądził, że postrzelono go, ponieważ zrobił coś złego. "Nic nie wskazuje na to, że ofiara miała jakieś niecne zamiary, po prostu wykonywała swoją pracę, próbując dostarczyć jedzenie" – powiedział mediom kapitan Joseph Kolek z nowojorskiej policji.
Z ustaleń dziennika "New York Times" wynika, że 24-latek wymagał pilnej operacji. Rodzina mężczyzny zawiozła go do szpitala, a lekarze zgłosili sprawę policji. Następnego dnia Reilly został aresztowany.
Nowojorski urzędnik, który jest również licencjonowanym sprzedawcą broni palnej, został oskarżony w sądzie Orange County. Sąd wyznaczył kaucję w wysokości 250 tys. dolarów. Proces ma się odbyć 9 maja w Chester.
Źródło: "The Guardian", "Super Express"