Dramatyczna bójka w Toruniu. Mężczyzna sięgnął po nóż
Z informacji o2.pl wynika, że 6 grudnia w Toruniu doszło do dramatycznego zdarzenia. Trzech mężczyzn pobiło się podczas libacji alkoholowej. Jeden ze sprawców sięgnął po nóż i zaatakował nim przeciwnika. Wszyscy uczestnicy bójki zostali zatrzymani. Ten, który sięgnął po nóż, przebywa w areszcie.
Jak udało nam się ustalić, dokładnie 6 grudnia w Toruniu doszło do dramatycznego zdarzenia. Na osiedlu Bielawy odbyła się libacja alkoholowa, która przerodziła się w bójkę. Brali w niej udział m.in. obywatele Gruzji.
Na to turyści zwracają uwagę. "Oczekują teraz unikalnych doświadczeń"
Trzech mężczyzn zorganizowało libację w jednym z hoteli. Uczestniczył w niej Marcin S. oraz obywatele Gruzji Mamuka T. i Simon B. Ok. 23:00 doszło do nieporozumienia między Polakiem i jednym z obywateli Gruzji. Wywiązała się bójka.
W pewnym momencie Mamuka T. wyciągnął nóż i ugodził Polaka. Ten trafił do szpitala. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża jednak niebezpieczeństwo.
Informację o zdarzeniu potwierdza policja. Funkcjonariusze wskazują, że wszyscy uczestnicy zdarzenia zostali zidentyfikowani i zatrzymani.
Potwierdzam, że na początku grudnia podczas libacji alkoholowej na os. Bielawy doszło do bójki z udziałem m.in. obywateli Gruzji. Jeden z uczestników bójki został ugodzony nożem. Wszyscy uczestnicy bójki, w tym mężczyzna, który został ranny, usłyszeli zarzuty udziału w bójce. Jeden z mężczyzn usłyszał zarzut udziału w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia - mówi o2.pl asp. Dominika Bocian, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Mężczyzna, który użył noża w trakcie bójki przebywa aktualnie w areszcie. Sprawą bójki zajmuje się Prokuratura Rejonowa Toruń-Wschód.
Marcin S. i Simon B. usłyszeli zarzuty udziału w bójce. Grozi im za to kara do 5 lat pozbawienia wolności. Mamuka T. usłyszał zarzuty użycia niebezpiecznego zdarzenia w bójce. Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 8. Mężczyzna przebywa w areszcie - wyjaśniła prok. Izabela Oliver, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Wobec Marcina S. nie zastosowano środków zapobiegawczych. Z kolei Simon B. wyszedł na wolność po tym, jak sąd uwzględnił zażalenie jego obrońców na środek zapobiegawczy w postaci aresztu.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl