W sobotę, 29 marca, na warszawskiej Ochocie doszło do dramatycznego zdarzenia. 84-letnia pani Janina została zaatakowana przez nieznanego sprawcę tuż przed drzwiami swojego mieszkania. Napastnik brutalnie pobił kobietę, próbując ukraść jej torebkę. Na szczęście, dzięki interwencji męża, udało się uniknąć tragedii.
Pan Eugeniusz, 91-letni mąż pani Janiny, usłyszał krzyki żony i natychmiast zareagował. Jego obecność spłoszyła napastnika, który uciekł z miejsca zdarzenia. Pani Janina, mimo że doznała licznych obrażeń, jest wdzięczna mężowi za uratowanie życia. - Żyję tylko dzięki mężowi. Gdyby nie on, ten człowiek by mnie zabił - powiedziała "Faktowi".
Po ataku na miejsce przybyła policja oraz pogotowie ratunkowe. Pani Janina została przewieziona do szpitala na badania. Policja prowadzi intensywne poszukiwania sprawcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mogę potwierdzić, że doszło do takiego zdarzenia. Policjanci cały czas prowadzą poszukiwania sprawcy - poinformował sierż. szt. Paweł Chmura z Komendy Stołecznej Policji.
Mieszkańcy osiedla na Ochocie są przerażeni. Apelują o zainstalowanie kamer oraz zwiększenie liczby policyjnych patroli. - To, co się teraz dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie. Strach jest nawet wyjść do sklepu - mówią mieszkańcy w rozmowie z "Faktem".
Seria napadów na seniorki
W lutym Warszawą wstrząsnęła seria zabójstw dokonywanych na seniorkach. Kobiety ginęły w swoich mieszkaniach.
Warszawscy funkcjonariusze zatrzymali w tej sprawie 45-letniego Polaka i 33-letniego obywatela Ukrainy. Są oni podejrzani o brutalne zabójstwa trzech seniorek. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora o tymczasowe aresztowanie obu mężczyzn.
Obaj podejrzani znali swoje ofiary, ponieważ wcześniej wykonywali u nich drobne naprawy hydrauliczne. 45-latek był bezrobotny i utrzymywał się z prac dorywczych, natomiast jego kolega, 33-letni Ukrainiec, prowadził legalną firmę hydrauliczną.
Polak i Ukrainiec byli również świadkami zgonu czwartej kobiety.