Jak doszło do oszustwa? Do starszej kobiety zadzwoniła kobieta podająca się za jej córkę, która rzekomo spowodowała wypadek drogowy, potrącając ciężarną kobietę na przejściu dla pieszych.
W tle rozmowy pojawił się głos mężczyzny podającego się za funkcjonariusza policji, który stanowczo poinformował, że pieniądze i biżuteria mogą zostać wykorzystane jako "kaucja" pozwalająca córce uniknąć aresztu.
Mieszkanka Lublina przyznała się, że w domu ma 5 tys. zł i wartą około 30 tys. zł biżuterię - informuje lubelska policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod wpływem emocji i presji, seniorka przygotowała swój majątek i przekazała go osobie, która pojawiła się w jej mieszkaniu, podając wcześniej ustalone hasło. Dopiero później kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa, i zgłosiła sprawę na policję.
Policjanci ujęli przestępcę
Funkcjonariusze z Lublina, prowadząc dochodzenie, ustalili tożsamość sprawcy. 45-letni mieszkaniec Legionowa został zatrzymany na terenie miasta.
W trakcie interwencji policjanci zabezpieczyli przy nim 35 tysięcy złotych. Mężczyzna był już wcześniej notowany za podobne przestępstwa, w tym oszustwa, kradzieże i włamania. Usłyszał zarzut oszustwa, za co grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Policja apeluje do mieszkańców o ostrożność. Oszuści wciąż doskonalą swoje metody i wykorzystują każdą okazję, by wyłudzić pieniądze, szczególnie od osób starszych. Funkcjonariusze przypominają, że nigdy nie informują telefonicznie o prowadzonych działaniach, nie pytają o posiadane środki finansowe ani nie proszą o przekazanie gotówki obcym osobom.