Emilka umierała w męczarniach. Rusza proces Klaudii G.
W piątek rusza proces Klaudii G. Kobieta miała zaniedbywać swoją trzyletnią córeczkę. Niepełnosprawna Emilka zmarła z głodu i wycieńczenia. "Gazeta Wyborcza" opisuje, że 26-latka nie interesowała się dzieckiem. Zamiast tego spędzała czas u boku Łukasza G.
Trzyletnia Emilka zmarła w sierpniu ubiegłego roku w jednym z mieszkań w Siedlcach. Niepełnosprawna dziewczynka, wymagająca stałej opieki, zmarła z powodu wygłodzenia i wycieńczenia organizmu przez zapalenie płuc. Jej matka, Klaudia G., odpowie teraz przed sądem za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad małoletnią, nieporadną ze względu na wiek i stan zdrowia.
Klaudia G. miała m.in. nie zapewniać córce pożywienia ani pomocy medycznej, pozostawiać córkę samą na kilkadziesiąt godzin w domu i izolować ją od innych osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koszmarny wypadek na przejeździe. Wszystko nagrała kamera
Klaudia zostawiała córkę na całe noce
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", gdy Emilka miała roczek, jej matka została z nią sama. Ojciec dziecka się wyprowadził. Początkowo dziewczynką zajmuje się babcia, bowiem Klaudia G. rozpoczęła służbę w wojsku. Latem 2023 roku kobieta poznaje Łukasza G. Wyprowadza się z domu rodzinnego do mieszkania w bloku.
Z relacji "GW" wynika, że Klaudia G. nie interesowała się potrzebami medycznymi córki i ciągle "wisiała na telefonie". Dziecko trafia do szpitala. Lekarze orientują się, że nie dostaje leków na padaczkę. Rozwój Emilki jest opóźniony. Od marca Klaudia G. przestała wozić córkę na rehabilitację. Zaczęła się izolacja. Babcia widziała wnuczkę ostatni raz w kwietniu. Wtedy zauważyła, że dziecko drastycznie schudło.
Klaudia przestała zupełnie opiekować się córką. Zaczęła jeździć do Łukasza, spędzała z nim noce, wracała do mieszkania po kilkudziesięciu godzinach. Bawiła się w klubach. Łukasz G. myślał, że gdy jest z Klaudią, dzieckiem opiekuje się babcia. Tak jednak nie było. W końcu 1 sierpnia stan Emilki zdecydowanie się pogorszył. Dziecko jest wykończone przez ropne zapalenie płuc. Jej matka sprawdza w internecie, jakie są konsekwencje, jeśli jej córka umrze.
Klaudia G. nie wezwała do domu lekarza, za to zaprosiła znajomą. Kłamała, że była z dziewczynką w szpitalu. Innej osobie powiedziała, że Emilka umiera z powodu guza mózgu. Ale po śmierci Emilki biegli jednoznacznie stwierdzą, że trzylatka była zaniedbywana.
"Mamy do czynienia z regularnym, konsekwentnym zaprzestaniem opieki medycznej i rehabilitacyjnej oraz opieki jako takiej i postępującym głodzeniem dziecka. Przez wiele miesięcy Emilia była głodzona, izolowana od początku marca 2024 r., od czerwca zostawiana na kilkadziesiąt godzin bez opieki" - wynika z aktu oskarżenia.
Śledztwo prokuratury trwa
Prokuratura uzna, że Klaudia G. była poczytalna. Choć odpowie przed sądem, śledczy swojej pracy nie kończą. Trwa bowiem ustalanie, czy w tym przypadku zawiodły również instytucje - z opieką społeczną na czele. GOPS otrzymał od babci Emilki niepokojące informacje o zaniedbywaniu dziewczynki, ale nie stwierdzono nieprawidłowości. Z kolei MOPR takich sygnałów nie otrzymywał.