Rodzinna tragedia na Mazowszu. Nie żyją ojciec i syn
W Mrozach na Mazowszu mieszkańcy wciąż są w szoku po tragicznych wydarzeniach. Śledczy podejrzewają, że Elżbieta P. zabiła swojego męża Dariusza, właściciela miejscowej stacji paliw. Nie wiadomo jednak, dlaczego miałoby do tego dojść. Kobieta milczy i nie chce składać wyjaśnień. Sprawa jest jeszcze bardziej tajemnicza, bo ich dorosły syn zmarł krótko po śmierci ojca, według ustaleń miał odebrać sobie życie.
Mieszkańcy Mrozów są poruszeni tragedią, która rozegrała się tuż pod ich domami. Właściciel miejscowej stacji paliw, Dariusz P., został znaleziony martwy przez swojego brata.
Ciało mężczyzny leżało w kałuży krwi, a ślady na głowie wskazywały na brutalne pobicie. Śledczy nie mieli wątpliwości co do tego, że było to morderstwo, a ich podejrzenia szybko skierowały się na żonę zmarłego.
Elżbieta P. została zatrzymana w swoim warszawskim mieszkaniu jeszcze tego samego dnia. Kobieta przyznała się do popełnienia zbrodni, jednak zdecydowała się milczeć w sprawie motywów, co znacznie komplikuje śledztwo.
Polacy podzieleni ws. hodowli zwierząt na futra. "Kiedyś hodowaliśmy i było dobrze"
Śmierć syna pary dodatkowo zaciemnia obraz sytuacji. Młody mężczyzna nie mieszkał z rodzicami, ale utrzymywał z nimi kontakt. Jego nagłe samobójstwo dzień po zabiciu ojca poddaje w wątpliwość możliwy związek z tragedią.
Życie w Mrozach w cieniu zbrodni
Zdarzenie zszokowało mieszkańców Mrozów, którzy byli po ujawnieniu informacji, nie mogli uwierzyć w taki przebieg zdarzeń.
Powiem tak. Rodzina zamożna. Niczego im nie brakowało. Darek miał głowę do interesów. Razem z Elą prowadzili stację. Nigdy nie widziałem, żeby się kłócili, czy żyli jak pies z kotem. Nie mogę o nich powiedzieć złego słowa. Może tam w ich czterech ścianach działo się coś, czego nie wiedział nikt, ale to są sprawy prywatne i nic mi do tego. Dla mnie to normalni ludzie - opowiada sąsiad w rozmowie z "Faktem".
Bliscy rodziny są zaskoczeni dramatycznymi wydarzeniami. - Ja nie wierzę w to, że ona to zrobiła. Tyle mam w tym temacie do powiedzenia. A co tam się wydarzyło u nich w domu, trudno mi powiedzieć. Nie mam pojęcia, o co poszło, że skończyło się to tak tragicznie - mówi osoba z rodziny.
Aktualnie, stacja paliw w Mrozach pozostaje zamknięta. Śledczy kontynuują badanie relacji rodzinnych, finansowych i społecznych ofiar, by wyjaśnić, co naprawdę wydarzyło się w tej małej miejscowości.