Strzelanina w Sydney. Sprawca dostaje tajemnicze paczki
Ranny zamachowiec z Sydney, Naveed Akram obudził się po dwóch dobach śpiączki. Mężczyzna, który brał udział w morderstwie 16 osób otrzymuje tajemnicze paczki. Australijska policja ujawniła, że zawierają one "obraźliwą zawartość".
Naveed Akram i jego ojciec Sajid Akram (zginął w czasie strzelaniny) dokonali brutalnego zamachu terrorystycznego na plaży Bondi w Sydney. Podczas strzelaniny, do której doszło w niedzielę (14 grudnia) zginęło 16 osób, a 26 zostało rannych (w tym 12 jest w stanie krytycznym).
Miasto, które zniknęło. Tam toczy się akcja bestsellerowej powieści
Zamachowiec, który przeżył strzelaninę przebywa w szpitalu w Australii. Po dwóch dniach obudził się ze śpiączki. Serwis News.com.au podaje, że jego życiu nic nie zagraża.
Australijskie media dotarły do informacji, że osoby postronne ustaliły miejsce zamieszkania zamachowców. Na ich adres przychodzą paczki z "obraźliwą zawartością". Mężczyźni i ich rodzina to muzułmanie. a anonimowe osoby przesłały im szynkę wieprzową. W islamie spożywanie wieprzowiny jest zakazane. W paczce były też obraźliwe dla islamu treści.
Według służb, zapach mógł mieć podtekst religijny. Sprawcy mieli inspirować się działaniami ISIS (Państwa Islamskiego). Zetknęli się z ekstremistami podczas pobytu na Filipnach.
Są to domniemane działania osób, które sprzymierzyły się z organizacją terrorystyczną, a nie religią — przekazała Agencji Reutera rzeczniczka australijskiej policji Krissy Barret.
Policjanci przekazali, że rodzina zamachowców "skarżyła się na nachodzącę ją osoby, obraźliwe paczki i wyzwiska".
Władze Australii uznały, że strzelanina była aktem terroru wymierzonym w społeczność żydowską, świętującą Chanukę na plaży. Premier Anthony Albanese nazwał strzelaninę "antysemicką"