"Tata bił mnie rączką w oczko". Szokujące zeznania 5-letniej Oliwki
Wkrótce minie rok od tragicznych wydarzeń w Gnieźnie. Skatowana 5-latka trafiła na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Podczas badań wyszło na jaw, że dziecko było maltretowane od dłuższego czasu. To ojczym miał się znęcać nad Oliwką – bić ją, podtapiać, polewać lodowatą wodą. Proces w tej sprawie dobiega końca. Podczas mowy końcowej prokurator przytoczył wstrząsające słowa dziecka.
21 stycznia do gnieźnieńskiego szpitala trafiła 5-latka, która miała na ciele ślady pobicia i była skrajnie wyczerpana. Dziecko miało zostać pobite przez 39-letniego ojczyma (podczas policyjnej interwencji mężczyzna miał 1,6 promila w wydychanym powietrzu). Badania wykazały, że Oliwka była maltretowana od dłuższego czasu.
Zarówno ojczym, jak i matka dziewczynki, usłyszeli zarzuty znęcania się nad dzieckiem. Prokuratura zarzuciła kobiecie brak sprzeciwu oraz akceptowanie przemocy wobec dziewczynki.
Taki widok w Piszu. Z kierowcą nie szło się dogadać. Ale był trzeźwy
Wirtualna Polska ustaliła, że dramat dziewczynki zaczął się w listopadzie 2023 roku, gdy w rodzinie pojawił się jej przyrodni brat. Robert S. zaczął wówczas zachowywać się agresywnie wobec Oliwii, która nie była jego dzieckiem.
Skatowana 5-latka. Oto, co zeznała
Jak informują lokalne portale: moje-gniezno.pl oraz gloswielopolski.pl, proces w sprawie znęcania się nad pięcioletnią Oliwią, dobiega końca. Wyrok poznamy 19 grudnia. Dziś (9 grudnia) wygłoszono natomiast mowy końcowe.
Prokurator Wojciech Markiewicz, przedstawiając materiał dowody, przytoczył słowa Oliwii zapisane w aktach sprawy.
Tata bił mnie rączką w oczko… Bił dużo razy… Bił paskiem… Trzonkiem od miotły… Wkładał papier do buzi… Lał zimną wodą prysznicem do nosa… –wyznała dziewczynka (za: moje-gniezno.pl).
Ze słów prokuratora wynika również, że dziecko było oblewane zimną wodą, zmuszane do długiego stania pod ścianą i do przełykania papieru. Robert S. próbował próbował przedstawić swoje działania jako "metody wychowawcze".
To, co oskarżony próbuje przedstawić jako wychowanie, można porównać jedynie do tortur – zaznaczył prokurator.
"Nie chcę mieszkać z mamą"
Gdy matka Oliwii urodziła bliźniaczki, często przebywała z nimi w szpitalu. Podczas jej nieobecności, to właśnie S. opiekował się rocznym synem i Oliwką. Wówczas jeszcze bardziej katował dziewczynkę. Kobieta przekonywała później, że próbowała powstrzymać partnera, ale ten jej nie słuchał.
Z materiału dowodowego wynika, że matka wiedziała o przemocy stosowanej wobec dziecka. Znamienne są słowa dziewczynki.
"Nie chcę mieszkać z mamą" – tak powiedziała małoletnia. Rzadkie słowa w ustach dziecka. A jednak prawdziwe – podkreślił prokurator, którego wypowiedź przytacza moje-gniezno.pl.
Prokurator wniósł o wymierzenie surowych kar – 7 lat pozbawienia wolności dla ojczyma Oliwii oraz 6 lat więzienia dla matki. Złożył także wniosek o 10-letni zakaz kontaktu i zbliżania się do Oliwii dla obojga oskarżonych.