Brytyjski turysta zmarł po tym, jak fala wciągnęła go do morza w naturalnym basenie Los Gigantes na Teneryfie. 63-letni mężczyzna był jednym z trzech osób, które znalazły się w niebezpieczeństwie w tym miejscu. Na miejsce przybył helikopter ratunkowy, policja, straż pożarna i służby medyczne.
Jak podaje "Daily Mail", mężczyzna został znaleziony twarzą do dołu w wodzie i przetransportowany helikopterem na pobliskie boisko piłkarskie. Niestety, mimo prób reanimacji, nie udało się go uratować.
Ocalałe kobiety zdołały same wydostać się z wody. Jedna z nich trafiła do ośrodka zdrowia z drobnymi obrażeniami, a druga została opatrzona na miejscu z powodu ataku paniki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na obecną chwilę nie wiadomo czy zmarły mężczyzna był spokrewniony z ocalałymi kobietami. Policja z Teneryfy nie udzieliła więcej informacji w tej sprawie.
Tragedia na Teneryfie. Lokalne władze apelują
Mimo że betonowa ściana chroni kąpiących się, ostrzeżenia w internecie zalecają unikanie basenu przy wysokich falach.
Czytaj także: Coca-Cola wycofuje napoje w Europie. Ujawniono powód
Lokalne władze apelują do mieszkańców i turystów na Wyspach Kanaryjskich o ostrożność w pobliżu morza z powodu silnych fal. Rzecznik regionalnego centrum koordynacji ratunkowej potwierdził, że służby ratunkowe interweniowały w poniedziałek w związku z trzema osobami, które znalazły się w niebezpieczeństwie na Teneryfie.