"Blesk" informuje, że zdarzenie miało miejsce w godzinach porannych, kiedy to krupierka sama przebywała w miejscu pracy. Agresor zaczął ją napastować po powrocie z toalety.
Niech przyjdą po mnie policjanci - miał powiedzieć.
A następnie rzucił się na kobietę i zaczął ją rozbierać. Kobieta wykazała się jednak odwagą i sprytem. Udało jej się przekonać napastnika, że sama zdejmie bieliznę, aby jej nie zniszczyć. Gdy tylko miała możliwość, błyskawicznie uciekła z salonu gier.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Czy bycie singlem to grzech? Ksiądz stanowczo odpowiada
Na ulicę wybiegła w samych skarpetkach. Naga kobieta próbowała zatrzymać jakiś samochód, jednak nikt nie chciał udzielić jej pomocy.
W związku z tym pobiegła na pobliską stację benzynową. Pożyczyła telefon od jednego z pracowników i zawiadomiła policję.
Dzięki szybkiej reakcji funkcjonariuszy napastnik został schwytany w ciągu kilku minut. Jak poinformowała rzeczniczka policji w Koszycach, Lenka Ivanova, sprawca został objęty postępowaniem karnym za próbę gwałtu.
Próba gwałtu na Słowacji. Są zszokowani
Napastnik, 28-letni Jan ze Smizan, był uważany w swojej społeczności za spokojnego i bezproblemowego człowieka. Jego sąsiedzi są zszokowani tym, co się wydarzyło.
Nie mieliśmy z nim żadnych problemów. Był grzeczny, dobrze wychowany. A teraz słyszymy, że coś takiego zrobił - powiedział Tibor Conka z organizacji MOPS Smiżany dla stacji TV JOJ.