Zabójstwo 6-tygodniowej Zuzi. Prokurator chce długiego wyroku

Rok temu Sąd Okręgowy w Poznaniu wydał wyrok w sprawie tragicznej śmierci 6-tygodniowej Zuzi ze Złotowa. Partner matki dziewczynki został skazany na 25 lat więzienia, a matka na 4 lata pozbawienia wolności. Prokurator chce jednak dla matki dziecka zdecydowanie dłuższego wyroku.

.Zabójstwo 6-tygodniowej Zuzi. Prokurator chce długiego wyroku
Źródło zdjęć: © Policja
Jakub Artych

Sąd Okręgowy w Poznaniu w 2024 roku zakończył proces dotyczący śmierci niemowlęcia, do której doszło w listopadzie 2021 r. w Złotowie. Rafał Z., partner matki dziecka, usłyszał wyrok 25 lat więzienia za zabójstwo. Joanna B., matka Zuzi, została skazana na 4 lata pozbawienia wolności za narażenie córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.

Jak przekazał wówczas sędzia Aleksander Brzozowski w rozmowie z Polską Agencją Prasową, sąd nie uznał matki za współwinną zabójstwa.

Sąd uznał, że matka dziecka jest winna narażenia córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, a nie współudział w zabójstwie - wyjaśnił sędzia Brzozowski. Oboje oskarżeni zostali również ukarani grzywną za posiadanie narkotyków - po 100 stawek dziennych po 20 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Ku przestrodze". Wrocławskie MPK upubliczniło nagranie kobiety wbiegającej pod tramwaj

W środę 25 czerwca rozpoczął się w Poznaniu proces apelacyjny. Jak podaje Radio Poznań, obrońca kobiety chce dla niej łagodniejszej kary - półtora roku więzienia. Natomiast obrońca 32-latka domaga się uniewinnienia. Przekonuje, że proces był poszlakowy i nie można wskazać winnej osoby w tej sprawie.

Jak podkreśla "Głos Wielkopolski", prokurator zaś chce dla kobiety 25 lat więzienia, przekonuje, że matka Zuzi powinna odpowiedzieć za zabójstwo córki.

Tragiczne wydarzenia w Złotowie

Do tragedii doszło w mieszkaniu, gdzie przebywała także trójka dzieci Joanny B. z poprzednich związków, w wieku od dwóch do czterech lat. Rafał Z. nie był biologicznym ojcem Zuzi.

Wieczorem, gdy doszło do śmierci dziewczynki, pogotowie zostało wezwane przez kuzynkę partnera matki, Paulinę M., po tym jak Joanna B. poinformowała ją, że dziecko nie oddycha. Paulina M. rozpoczęła reanimację i wezwała służby ratunkowe.

Badania wykazały, że zarówno Joanna B., jak i Rafał Z. byli trzeźwi w chwili zatrzymania, jednak w ich organizmach stwierdzono obecność amfetaminy. Biegli potwierdzili poczytalność obojga oskarżonych. Sekcja zwłok wykazała liczne obrażenia na ciele dziecka, a bezpośrednią przyczyną śmierci były obrażenia czaszkowo-mózgowe powstałe w wyniku użycia dużej siły.

Wybrane dla Ciebie

Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany