Było kilka minut po 5 nad ranem 14 marca, gdy samochód pani Iwony stanął w płomieniach. Był zaparkowany na posesji jej domu w Jałowcu koło Lubania (woj. dolnośląskie). Sprawcę uwieczniono na kamerach monitoringu. Kobieta nie ma wątpliwości - to było zlecenie.