Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

1,5-roczny chłopiec poparzony gorącą zupą. Proces rodziców z Karlina

1

W czerwcu ubiegłego roku policja zatrzymała rodziców 1,5-rocznego chłopca z Karlina, który - z oparzoną twarzą, szyją i klatką piersiową - trafił do szpitala w Szczecinie. Okazało się, że dziecko zostało poparzone gorącą "zupką chińską". Przed Sądem Rejonowym w Białogardzie ruszył właśnie proces rodziców chłopca.

1,5-roczny chłopiec poparzony gorącą zupą. Proces rodziców z Karlina
Rozpoczął się proces rodziców oparzonego chłopca (Getty Images, RobsonPL)

Przed Sądem Rejonowym w Białogardzie rozpoczął się proces Moniki S. i Mariusza J. z Karlina. Ich półtoraroczny synek doznał poparzeń drugiego stopnia na 15 proc. powierzchni ciała po tym, jak został poparzony gorącą "zupką chińską".

Prokuratura Rejonowa w Białogardzie oskarżyła rodziców o nienależyte sprawowanie opieki nad dzieckiem, narażenie go na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oraz nieudzielenie pomocy poparzonemu dziecku. Dodatkowo Mariusz J. odpowiada za spowodowanie lekkich obrażeń u starszego dziecka, które miał kilkukrotnie uderzyć kijem.

Na pierwszym terminie rozprawy oskarżeni składali wyjaśnienia. 31 stycznia i 4 lutego sąd będzie słuchał świadków – przekazał w czwartek PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie sędzia Sławomir Przykucki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polak aresztowany w Tajlandii. Jest nagranie z tego, co zrobił

Chłopiec poparzony gorącą zupą

Rodzice chłopca twierdzą, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. Matka miała zalać wrzątkiem zupkę, a następnie postawić ją na stole obok kołyski z dzieckiem. Potem naczynie zostało przypadkowo przewrócone, a gorąca ciecz poparzyła chłopca. Rodzice nie wezwali pomocy medycznej, uznając, że wystarczy smarowanie ran maścią.

Opisywane zdarzenie miało miejsce pod koniec maja ubiegłego roku, ale sprawa wyszła na jaw kilka dni później - 3 czerwca, gdy policja została wezwana do awantury domowej. Funkcjonariusze zauważyli poparzonego chłopca, wezwali karetkę i zatrzymali rodziców malca (byli trzeźwi).

Dziecko trafiło do szpitala w Koszalinie, a następnie do Szczecina z podejrzeniem sepsy. Po kilku dniach pobytu w placówce stan zdrowia chłopca nie zagrażał już jego życiu.

Rodzicom chłopca grozi do pięciu lat więzienia. Mariusz J. przebywa w areszcie, a Monika S. odpowiada z wolnej stopy. Sąd rodzinny zdecydował o tymczasowej pieczy zastępczej dla dzieci, które obecnie przebywają u matki.

Autor: APOL
Źródło:PAP
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Zgwałcił ją i strzelał do niej z kuszy. "Brutalny tyran"
Noworodek zakopany w ziemi. Sąsiedzi Małgorzaty I. zabrali głos
USA. Wykorzystywał seksualnie 16-latkę. Dramatyczny finał
Pacjentka zmarła. Wyrok dla lekarki z Białegostoku zapadł
Sceny jak z filmu. Znęcał się nad półnagą kobietą
Porwanie i gwałt w Śremie. Wstrząsające ustalenia śledczych
Polak odpowie za usiłowanie zabójstwa w Niemczech. "Nie chciałem"
Przyznał się do winy i zaakceptował karę śmierci. Został stracony
Podwójne morderstwo w Niemczech. Na jaw wychodzą szokujące szczegóły
Francja w szoku. 15-letni nożownik zaatakował w szkole
Wysłała zatrute jajka wielkanocne. Nie żyje 7-latek i 13-latka
Zabił Aleksandrę i jej 15-letnią córkę Oliwię. Broniło go trzech adwokatów
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić