Michał K. to adwokat z Dolnego Śląska. Znany jest z tego, że w przeszłości był obrońcą Tomasza Komedy. Bronił także duchownych oskarżanych o czyny o charakterze pedofilskim. Jego klientką była m.in. siostra Bernadetta ze Zgromadzenia Sióstr Boromeuszek, gdzie znęcano się nad dziećmi i wykorzystywano je seksualnie.
Czytaj także: Trump rozmawiał z Putinem. "Lepiej, abym tego nie mówił"
Działalność prawnicza Michała K. była wielokrotnie opisywana przez media, a same sprawy, w których brał udział, budziły duże emocje. W 2020 roku adwokat został ukarany trzyletnim zakazem wykonywania zawodu, jednak w 2021 r. Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego przywróciła mu prawo wykonywania zawodu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Adwokat usłyszał zarzuty
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", Michał K. został zatrzymany i usłyszał łącznie 24 zarzuty w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Lublinie. Według prokuratury Michał K. wprowadzał w błąd przedstawicieli kościelnych, obiecując im pomoc prawną w zamian za wpłaty na rzekome rachunki sądowe.
23 zarzuty dotyczą wprowadzenia w błąd w latach 2015-2021 przedstawicieli zgromadzeń zakonnych, kurii, diecezji, księży i inny podmiotów, co do konieczności ustanowienia "depozytu sądowego" dla zabezpieczenia środków pieniężnych na poczet poręczeń majątkowych i kosztów postępowań sądowych oraz ich wpłaty na rzekomy rachunek właściwego sądu i doprowadzenia tychże podmiotów do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Tymi działaniami miał on narazić poszkodowanych na straty w kwocie minimum 1,2 mln zł - wyliczyła prokurator Beata Syk-Jankowska, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Lublinie
Oprócz oszustw związanych z Kościołem prawnik jest także oskarżony o wyłudzenie 220 tysięcy złotych od jednego ze swoich klientów we Wrocławiu w 2019 roku. Michał K. miał obiecywać uchwałę o uchyleniu aresztu, powołując się przy tym na swoje rzekome znajomości w prokuraturze.
56-latek za czyny, o które jest podejrzany, odpowie teraz przed sądem, którego decyzją został już tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Grozić mu może kara nawet 10 lat pozbawienia wolności - informuje w komunikacie asp. szt. Łukasz Dutkowiak, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu.
Michał K. może opuścić areszt, jeśli poręczenie majątkowe w kwocie 1,5 mln zł.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.