Fala ksenofobicznych wpisów po śmierci 11-latki. Policja dementuje plotki o pochodzeniu sprawczyni
Po zabójstwie 11-latki z Jeleniej Góry sieć zalała fala skandalicznych komentarzy zawierających dezinformację i mowę nienawiści na tle narodowościowym. Ich twórcy piszą, że "ukraińskie dzieci mordują polskie dzieci". Tymczasem policja potwierdziła, że zatrzymana 12-latka jest narodowości polskiej.
W poniedziałek (15 grudnia) doszło do wstrząsającej zbrodni w Jeleniej Górze. 12-letnia dziewczynka zadała swojej 11-letniej koleżance kilka ciosów nożem. Życia poszkodowanej nie udało się uratować. Nastolatka zmarła w pobliżu Szkoły Podstawowej nr 10, do której chodziła.
Na to turyści zwracają uwagę. "Oczekują teraz unikalnych doświadczeń"
W sprawie pojawiło się wiele spekulacji, niepotwierdzonych informacji i plotek. Szerszych komentarzy na temat zdarzenia nie udzielają jeleniogórscy policjanci i prokuratorzy z Jeleniej Góry. Wiceprezes Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze Agnieszka Makowska przekazała z kolei, że sąd nie będzie już odpowiadał na żadne pytania.
Na bazie niepotwierdzonych informacji, w ciągu kilku ostatnich dni powstało wiele wpisów w sieci, które zawierają dezinformację i mowę nienawiści na tle narodowościowym. Część tych komentarzy internautów (dodajmy: podpisanych imieniem i nazwiskiem) nie nadaje się do cytowania, ze względu na wulgarny charakter.
Wiecie, kim była ta dziewczynka, która zabiła tę Polkę? To była 12-letnia Ukrainka. Było podawane, tylko to teraz wszędzie zniknęło. Jeżeli mi nie wierzycie, dzwońcie do ludzi,. którzy mieszkają w tamtym mieście. Dowiecie się. Tak, to już się zaczyna. Dzieci ukraińskie mordują nasze dzieci. A wy co? A wy ku*** śpicie - mówi mężczyzna na skandalicznym nagraniu na TikToku.
Mężczyzna na nagraniu nie potrafi powiedzieć, w jakim mieście doszło do zbrodni. Podpiera się fałszywymi informacjami. Pod wideo pojawiło się 58 kolejnych komentarzy o charakterze ksenofobicznym, wzywających do linczu na obywatelach Ukrainy. Wpis zaczął być udostępniany w mediach społecznościowych. W sieci jest więcej przykładów nagrań i wpisów tego typu.
Z naszych ustaleń wynika, że zarówno ofiara, jak i 12-letnia napastniczka były Polkami, od urodzenia mieszkającymi w Jeleniej Górze. Potwierdziła to w komentarzu dla Demagoga, serwisu o dezinformacji, podkom. Beata Sosulską-Baran z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.- Potwierdzam, że to obywatelka narodowości polskiej - powiedziała.
Z informacji o2.pl wynika, że służby nie kontrolują teorii spisowych dotyczących zbrodni w Jeleniej Górze. Nie badają też wpisów o charakterze nienawiści na tle narodowościowym. Podkom. Iwona Kijowska z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji przekazała o2.pl, że "nadzór nad sprawą ma Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze". Funkcjonariusze zapewniają jednak, że zaczną przyglądać się sprawie.
Będziemy reagować, jeżeli otrzymamy sygnał o przestępstwach na tle narodowościowym lub rasowym. Będziemy też obserwować media społecznościowe. Z naszej strony nie ma przyzwolenia na tego typu działania - przekazała o2.pl podkom. Kijowska.
Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze na ten moment również nie prowadzi śledztw związanych z nienawistnymi komentarzami, które pojawiają się w sieci. Prok. Ewa Węglarowicz-Makowska stwierdziła, że "prokurator nie ma czasu na to, żeby analizować wpisy w internecie".
Do prokuratury nie wpłynęło żadne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w sprawie nienawistnych komentarzy. W związku z tym prokuratura nie prowadzi żadnego postępowania w tej sprawie - poinformowała o2.pl prok. Węglarowicz-Makowska.
Jednocześnie rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze stwierdziła, że "dziennikarze, którzy mają informacje o przestępstwie, mogą złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w prokuraturze".
Według art. 257 Kodeksu karnego "kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Przestępstwo jest ścigane z urzędu, czyli policja i prokuratura mają obowiązek podjąć działania, gdy dowiedzą się o takim czynie, nawet bez formalnego wniosku.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl