46-letnia Ewelina O., nauczycielka języka polskiego w Zespole Szkół nr 2 im. Stanisława Staszica w Szamotułach, została zastrzelona przed swoim domem przez 34-letniego Pawła Sz., byłego ucznia tej szkoły. Po dokonaniu zbrodni mężczyzna popełnił samobójstwo.
Tragedia, która miała miejsce w Obrzycku, wstrząsnęła całą Polską. Paweł Sz. użył broni czarnoprochowej, na którą w Polsce nie jest wymagane pozwolenie. Przy sprawcy znaleziono trzy sztuki takiej broni.
Czytaj także: Polska kapliczka na ustach Anglików. "Obiekt drwin"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To zdarzenie sprawiło, że znów dyskutuje się o kwestii konieczności wprowadzenia pozwoleń na broń czarnoprochową. - Jestem zdecydowanym zwolennikiem regulacji dostępu do niej. Jest bronią palną i śmiertelną w swoim użyciu. Skoro jest to broń historyczna, uważam, że powinno obowiązywać pozwolenie na broń do celów kolekcjonerskich. - powiedział "Faktowi" Jan Gołębiowski, znany profiler, biegły sądowy, autor publikacji na temat profilowania kryminalnego.
Nie rozumiem argumentów, że jest to ograniczenie wolności obywatelskiej, nie jesteśmy Amerykanami, żeby mieć to wpisane w konstytucję. Zresztą i samym Amerykanom to się odbija czkawką, przy każdej większej strzelaninie - dodał.
"Nie rozumiem tej całej histerii"
Gdy rozpoczął dyskusję nt. broni czarnoprochowej, w sieci wylała się na niego fala hejtu. Ekspert wyliczył, że od początku 2025 roku mamy już sześć śmiertelnych takiej broni.
Gołębiowski uważa, że wręcz konieczne jest, aby broń czarnoprochowa była objęta regulacjami prawnymi.
Jeśli ktoś jest pasjonatem takiej broni, nie jest to ani trudne, ani przerażające, by zdobyć pozwolenie na nią. Nic trudnego, jestem zdrowy zarówno fizycznie, jak i psychicznie, nie jestem osobą karaną, przechodzę procedurę i dostaję papiery. Nie rozumiem tej całej histerii, że są czarne chmury nad czarnym prochem - podsumował, cytowany przez tabloid.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.