Kosowianin zgwałcił 38-latkę. Wcześniej chcieli go wydalić z kraju
W Bazylei (Szwajcaria) rozpoczął się proces 25-letniego mężczyzny. Jest on oskarżony o brutalny gwałt na 38-letniej kobiecie. Sprawa budzi dużo emocji, ponieważ oskarżony, obywatel Kosowa, był już wcześniej skazany za przestępstwa seksualne i miał być wydalony ze Szwajcarii.
Według aktu oskarżenia, ofiara, 38-letnia kobieta, poznała swojego późniejszego oprawcę w jednym z klubów w Kleinbasel. Towarzyszyła im siostra oskarżonego.
W trakcie zabawy kobieta i napastnik tańczyli oraz całowali się. Spożywali również alkohol, który wpłynął na ich zachowanie.
Gdy kobieta chciała wrócić do domu, 24-letni wówczas mężczyzna zaciągnął ją do parku. "Chcę wrócić do domu" - powtarzała kilkukrotnie 38-latka. Kosowianin jednak nie odpuszczał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Justyna Steczkowska o wspieraniu WOŚP. "Zawsze pamiętamy o tym, żeby.."
Szwajcaria. Brutalny gwałt w parku
W parku mężczyzna przewrócił kobietę na ziemię i zaczął ją dusić. Kobieta próbowała się bronić, używając rąk, nóg, a nawet paznokci, jednak napastnik kontynuował atak.
Wyczerpana, próbując ratować życie, powiedziała mu, że może zrobić z jej ciałem wszystko, byleby przeżyła. W akcie oskarżenia napisano, że mężczyzna "agresywnie podciągnął jej spódnicę, przesunął bieliznę na bok i zgwałcił ją".
Kobieta, pozostawiona w parku, zdołała wezwać pomoc. Policja znalazła ją płaczącą i krzyczącą na trawie. Napastnika aresztowano jeszcze tej samej nocy. Od czasu ataku w czerwcu 2024 roku przebywa w areszcie.
Mężczyzna był wcześniej skazany za wielokrotne przestępstwa seksualne i miał zostać wydalony ze Szwajcarii. Mimo to zdołał pozostać w kraju dzięki wielokrotnym odwołaniom od decyzji o deportacji.
Ta sprawa budzi oburzenie opinii publicznej, która domaga się zmian w systemie prawnym, by zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.