Koszmar na drodze. Kierowca nie żyje. Ciężki stan 17-latki
W Sieprawiu (woj. małopolskie) doszło do tragicznego wypadku. 21-letni kierowca zginął na miejscu, a 17-letnia pasażerka w ciężkim stanie trafiła śmigłowcem do szpitala. Policja i prokuratura ustalają przebieg zdarzenia.
Tragedia rozegrała się w poniedziałek około godziny 15 na terenie Sieprawia w powiecie myślenickim - informuje Radio ZET. Według wstępnych ustaleń samochód osobowy prowadzony przez 21-latka zjechał z drogi i uderzył w ogrodzenie. Siła uderzenia była tak duża, że oboje podróżujących zostało zakleszczonych w pojeździe.
Na miejsce wezwano strażaków, którzy musieli użyć specjalistycznych narzędzi, by wydostać poszkodowanych.
Strażacy przy użyciu narzędzi hydraulicznych ewakuowali obojga poszkodowanych z rozbitego pojazdu. U mężczyzny konieczna była resuscytacja krążeniowo-oddechowa - przekazał w rozmowie z Radiem ZET kpt. Hubert Ciepły, rzecznik małopolskich strażaków.
Rozglądał się. Skandal, co zrobił po chwili. Cała Polska się dowie
Pomimo podjętej reanimacji życia 21-latka nie udało się uratować - zmarł na miejscu zdarzenia. Towarzysząca mu 17-letnia pasażerka została w ciężkim stanie przetransportowana śmigłowcem do szpitala.
Jechali audi. Tragiczny finał
Pierwszymi ustaleniami ws. tej tragedii podzieliła się też policja.
Kierujący pojazdem audi s3 podczas wyprzedzania busa na prostym odcinku drogi z nieznanych przyczyn wpadł w poślizg i uderzył lewym bokiem samochodu w betonowe ogrodzenie - przekazała portalowi PolskieRadio24.pl asp. Anna Zbroja-Zagórska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Śledczy, pod nadzorem prokuratury, prowadzą teraz czynności, które mają wyjaśnić przyczyny i dokładny przebieg wypadku.