Koszmar rodziny z Mrozów. Śmierć syna i leczenie psychiatryczne
Seria nieszczęść dotknęła rodzinę P. z Mrozów na Mazowszu. Po zabójstwie Dariusza P., jego żona Elżbieta została oskarżona o morderstwo, a ich syn Jakub stracił życie pod kołami pociągu. Jak donosi "Fakt", kobieta załamała się i trafiła do szpitala psychiatrycznego.
Tragiczne wydarzenia rozpoczęły się od samobójstwa Angeliki, która 2 października rzuciła się pod pociąg w Dębem Wielkim niedaleko Mińska Mazowieckiego. Wcześniej była związana z Jakubem, synem Dariusza i Elżbiety P. Śmierć 30-latki była owiana tajemnicą.
Miejsce "must see" podczas wizyty w Leeds. Istnieje ponad 200 lat
Dwa dni później w Mrozach policjanci zastali zmarłego, 51-letniego Dariusza P., z rozbitą głową. Mężczyzna był właścicielem lokalnej stacji benzynowej, był znany w okolicy.
Podejrzana o zabójstwo była jego żona. 50-letnia Elżbieta P. miała zniknąć i nie kontaktować się z rodziną. Odnaleziono ją dopiero w Warszawie. Przyznała się do zabójstwa, ale nie chciała zeznawać. Aresztowano ją na trzy miesiące.
To jednak nie wszystko. Po czterech dniach od tych wydarzeń, 25-letni Jakub — syn Dariusza i Elżbiety P., został śmiertelnie potrącony przez pociąg na stacji PKP w Nowym Dębem Wielkim, niedaleko Mińska Mazowieckiego. Prawdopodobnie popełnił samobójstwo.
Według "Faktu", Jakub był w związku z Angeliką, która niegdyś pracowała na stacji benzynowej jego ojca. Oboje mieli być w związku, ale tych rewelacji nie potwierdziła prokuratura. W ostatnim czasie Jakub miał nową partnerkę, z którą mieszkał w Mińsku Mazowieckim
Niestety, gdy Elżbieta P., dowiedziała się o śmierci Jakuba, trafiła do szpitala psychiatrycznego. Obecnie niemożliwe jest przeprowadzanie z nią czynności procesowych.
Najważniejsze jest teraz, aby ustabilizować jej stan, ale to może potrwać nawet miesiące. Nie wiadomo jednak, czy w ogóle będzie chciała składać wyjaśnienia - przekazała w rozmowie z "Faktem" prok. Magdalena Wieczorek, szefowa Prokuratury Rejonowej w Mińsku Mazowieckim, prowadzącej postępowanie w tej sprawie.
Córka małżonków, zaledwie 17-letnia dziewczyna, zmaga się z ogromną traumą związaną z tymi wstrząsającymi wydarzeniami. Opiekują się nią obecnie krewni, a sąd rodzinny rozpatrzy wkrótce kwestię jej dalszej opieki - dodaje "Fakt". Obecnie prokuratura przesłuchuje świadków i czeka na raporty końcowe sekcji zwłok.