W lipcu 2011 roku Anders Breivik dokonał największego ataku terrorystycznego w historii Norwegii. Najpierw zdetonował bombę samochodową w Oslo, zabijając 8 osób. Następnie ubrany w policyjny mundur pojechał na wyspę Utøya. Z zimną krwią zastrzelił 67 osób w wieku od 14 do 51 lat. Połowa nie miała nawet 18 lat. Terrorysta dopiero po 75 minutach od ataku został zatrzymany przez policję. Sąd skazał go na 21 lat więzienia.
Czytaj więcej: Przeżyła masakrę Breivika. Po 10-latach zabrała głos
Norweskie prawo daje jednak przestępcom możliwość zwolnienia z więzienia po 10 latach. Breivik przed dwoma laty złożył odpowiednie wnioski. Wówczas twierdził, że wyrzekł się przemocy, ale sąd nie widział przesłanek do zwolnienia, bo mężczyzna nie wyraził nawet skruchy. Wygłaszał nazistowskie hasła. We wtorek od godziny 10 sąd ponownie rozpatruje jego prośbę o zwolnienie. Procedura ma potrwać do końca tygodnia.
Jeżeli nie zostanie zwolniony, prokurator musi udowodnić, że istnieje duże prawdopodobieństwo nowych aktów przemocy. To jasny wymóg. Nie można po prostu powiedzieć, że nie zasługuje na zwolnienie - mówi norweskiemu Nettavisen Randi Rosenqvist, emerytowana psychiatra. - Kiedyś zostanie zwolniony, bo właśnie taki jest system - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Breivik chce wyjść z więzienia. "Będzie to przerażające"
Ten sam portal powołuje się również na pracowników Służby Więziennej i innych specjalistów, którzy nie wierzą w zwolnienie terrorysty. Sceptyczny ma być też obrońca Breivika, który twierdzi, że pracuje nad poprawą warunków życia w więzieniu, bo "sąd może go pozostawić tam do końca życia". Sam skazany oskarżał państwo o tortury i nieludzkie traktowanie.
W ubiegłym roku eksperci orzekli, że mężczyzna jest tak samo niebezpieczny, jak w momencie, w którym dopuścił się ataku. Tym bardziej jego ewentualnego zwolnienia boją się mieszkańcy Oslo. Bo właśnie w tym mieście przed atakiem Breivik mieszkał i do tego miasta miałby wrócić.
Jeśli tak się stanie, będzie to przerażające, biorąc pod uwagę to, co zrobił i jaką postawę reprezentuje. Nawet jeśli się zestarzeje, mam wątpliwości, czy nastawienie się zmieni - mówi Nettavisen członkini zarządu krajowej grupy wsparcia Merete Stamneshagen.
Podczas wtorkowej rozprawy sąd ma rozpoznać opinię biegłych na temat Breivika. Wiadomo, że ma ponad sto stron i jest w niej jasne zawarte ryzyko jego powrotu do przestępczego życia.
Nowa deklaracja nie oznacza, że prokuratura inaczej patrzy na kwestię zwolnienia. W przypadku Breivika nie nastąpiła żadna zmiana - mówi w rozmowie z NTB prokurator stanowa Hulda Olsen Karlsdottir.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.