Nowe fakty ws. 11-latki. Wszystko potwierdziła. Karol B. na wolności
W maju całą Polskę obiegł Child Alert. Po wizycie u dziadków zniknęła 11-letnia dziewczynka z Opolszczyzny. W domu zostawiła też niepokojący list do mamy. Po kilku dniach 11-latka została znaleziona u 24-latka z Żor (woj. śląskie). Jak informuje "Fakt" prok. Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu, śledztwo kończy się, a podejrzany opuścił areszt.
Najważniejsze informacje
- 11-latka zniknęła w maju, została odnaleziona w mieszkaniu Karola B.
- Mężczyzna usłyszał poważne zarzuty, ale wyszedł na wolność za kaucją.
- Wkrótce do sądu ma trafić akt oskarżenia przeciwko 24-latkowi.
Dramatyczne wydarzenia z maja tego roku poruszyły całą Polskę. Po wizycie u dziadków 11-letnia dziewczynka z woj. opolskiego zniknęła bez śladu, zostawiając swojej mamie krótką, niepokojącą wiadomość. Wszczęto Child Alert, a na nogi postawione zostały wszystkie służby. Policjanci szybko namierzyli, że dziecko pociągiem dotarło do Gliwic, gdzie spotkało się z Karolem B.
Zaginął w dżungli. Przeżył tam 31 dni
Karol B. na wolności, śledztwo przyspiesza
Dziewczynka spędziła dwie noce w mieszkaniu 24-latka z Żor. Funkcjonariusze znaleźli ją, gdy spała, a 15 maja zatrzymali Karola B. na terenie fabryki okien, gdzie pracował na nocnej zmianie. Prok. Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu przekazał "Faktowi", że mężczyźnie postawiono zarzuty m.in. popełnienia czynu seksualnego wobec osoby poniżej 15 lat i przetrzymywania nieletniej bez zgody opiekunów. Grozi mu kara od dwóch do 15 lat więzienia.
Po początkowym zastosowaniu tymczasowego aresztu śledczy zdecydowali o jego uchyleniu. "Areszt tymczasowy to nie kara, tylko instrument mający zagwarantować niezakłócony tok postępowania. Małoletnia została przesłuchana i potrzeba izolacji nie jest na tym etapie konieczna" - wyjaśnił prok. Bar.
Zeznania 11-latki kluczowe w śledztwie
Z powodu złego stanu psychicznego dziewczynki jej przesłuchanie odbyło się dopiero w czerwcu. W specjalnym "niebieskim pokoju", w obecności psychologa, 11-latka miała potwierdzić wersję podejrzanego.
Wynikało z tego, że nie była przetrzymywana na siłę i przyjechała tam w celach towarzyskich - powiedział "Faktowi" prok. Stanisław Bar. Prokuratura zapowiada szybkie zakończenie postępowania i skierowanie aktu oskarżenia do sądu.
Nowe zabezpieczenia i wsparcie dla rodziny
Obecnie Karol B. przebywa na wolności po wpłaceniu poręczenia majątkowego w wysokości 20 tys. zł. Ma zakaz opuszczania kraju i wydania paszportu oraz objęty jest policyjnym dozorem. Nie może kontaktować się z pokrzywdzoną. Dziewczynka wróciła pod opiekę bliskich, wymaga jednak wsparcia psychologicznego. Specjaliści podkreślają, że dziecko nadal przeżywa szok i potrzebuje czasu.
Okoliczności znajomości pozostają tajemnicą
Śledczy ustalili, że Karol B. nie poznał 11-latki przez internet, mimo że był aktywny na portalach randkowych. Szczegóły nawiązania kontaktu nie zostały ujawnione. Na żorskim osiedlu, gdzie mieszkał podejrzany, wybuchło zdziwienie. "Zawsze był spokojny, cichy. Nigdy byśmy nie pomyśleli, że coś takiego mógł zrobić" – relacjonowali sąsiedzi w rozmowie z "Faktem".
Źródło: www.fakt.pl