Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Mateusz Kaluga | 
aktualizacja 

Proces w sprawie zabójstwa Olewnika. Są nowe wieści z sądu

4

W procesie dotyczącym porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika wygłoszono mowy końcowe. Sąd w Płocku wznowi rozprawę w czerwcu, aby umożliwić stronom ewentualne repliki i ogłosić termin wyroku. Ojciec zamordowanego dostarczył 90-stronicowy "głos końcowy". Główny oskarżony podkreślał bliskie relacje z rodziną Olewnika.

Proces w sprawie zabójstwa Olewnika. Są nowe wieści z sądu
Krzysztof Olewnik został porwany i zamordowany. (Agencja Wyborcza)

Na początku wtorkowej rozprawy sąd otrzymał na piśmie wysłany wcześniej pocztą przez pełnomocnika Włodzimierza Olewnika, jako oskarżyciela posiłkowego, głos końcowy, który przedstawił przed sądem ustnie w połowie marca - informuje Polska Agencja Prasowa. To 91 stron dokumentu. Sąd uznał, że ze względu na obszerność i wzmiankowane wątki nie jest to podsumowanie ustnej mowy końcowej. Muszą się z nim zapoznać się oskarżeni i ich adwokaci.

Dlatego ogłoszono przerwę w rozprawie do 4 czerwca, informując strony, że będzie to ostateczny termin na repliki. Po ich wysłuchaniu sąd poda termin ogłoszenia wyroku.

Mowa końcowa Jacka K. "Był dla mnie jak brat"

Jacek K., główny oskarżony, wygłosił swoją mowę końcową, podkreślając bliskie relacje z Krzysztofem Olewnikiem i jego rodziną. - Krzysztof Olewnik był dla mnie jak brat - mówił Jacek K., dodając, że traktował ojca Krzysztofa, Włodzimierza Olewnika, jak własnego ojca. Przyznał, że po porwaniu relacje z rodziną Olewników uległy zmianie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: WP News wydanie 25.04

Jacek K. przekonywał, że jego i Krzysztofa łączyła szczególna więź, także w latach wspólnie prowadzonej działalności gospodarczej. Jak mówił, były to najlepsze lata jego życia, ciekawe, wesołe.

Wygłaszając mowę końcową Jacek K. przyznał, że przez wiele lat Włodzimierz Olewnik był dla niego wzorem do naśladowania. Zastrzegł jednak, że jakiś czas po porwaniu Krzysztofa relacje między nimi zmieniły się, a on sam odsunął się od rodziny Olewników, ze względu na pojawiające się wobec niego podejrzenia. Według niego Włodzimierz Olewnik nagrywał w tym czasie ich rozmowy.

Odnosząc się do tych wydarzeń, a także do aresztowania w 2009 r., pobytu w zakładzie karnym oraz późniejszego okresu, Jacek K. powiedział, że nie jest w stanie określić strat, jakie ponieśli przez lata jego bliscy, w tym dzieci. Przyznał także, że ma dużo żalu do Włodzimierza Olewnika, który - jak zaznaczył - niesprawiedliwie go obwinia.

Głównemu oskarżonemu Jackowi K. śledczy zarzucili udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym, jak również udział we wzięciu przy użyciu przemocy Krzysztofa Olewnika jako zakładnika i przetrzymywanie go do zapłaty okupu w wysokości 300 tys. euro.

Porwanie i zabójstwo Olewnika. Chcieli okupu, nie mieli litości

Krzysztof Olewnik został porwany w nocy z 26 na 27 października 2001 r. Sprawcy wielokrotnie kontaktowali się z rodziną, żądając okupu. Mimo przekazania 300 tys. euro w lipcu 2003 r., Krzysztof nie został uwolniony. Jego ciało odnaleziono w 2006 r. w lesie w pobliżu Różana.

Pierwszy proces w tej sprawie zakończył się w 2008 r. skazaniem dwóch zabójców na dożywocie. Obecny proces rozpoczął się w marcu 2022 r. i obejmuje pięć osób oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przetrzymywanie Krzysztofa Olewnika.

Źródło:PAP
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Miał obsesję na punkcie lekarza. Pacjentka wspomina sytuację z gabinetu
Strzelał z kuszy do uczestniczek imprezy. Zamachowiec z Leeds zmarł w szpitalu
Przerażające sceny w Gdańsku. Zakrwawiony leżał na ulicy
Nożownik w szpitalu w Krakowie. Prokuratura bada atak na lekarza
Szok w Piszu. Nastolatkowie skatowali 20-latka. Trafili do aresztu
Atak w krakowskim szpitalu. Nie żyje lekarz
Policja zatrzymała księdza. W tle zarzuty pedofilskie
Był ścigany za gwałt. Namierzyli go w mieszkaniu matki
Noworodek z pustostanu nadal w szpitalu. "Duży znak zapytania"
Zbrodnia na łodzi. Tajemnicza śmierć niemieckiej pisarki
Gwałt na dwóch nastolatkach. Jedna z nich trafi do placówki opiekuńczej
Strzały pod Wrocławiem. Ojciec postrzelił syna
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić