Psy były ewidentnie trenowane do walk. Trzymanie ich na łańcuchu tuż poza swoim zasięgiem stanowiło element treningu, który miał u nich budować agresję.
Wszędzie, gdzie spojrzałeś, nie można było zrobić kroku w żadnym kierunku bez nadepnięcia na innego pitbulla na łańcuchu - relacjonowała prokurator K.C. Pagnotta.
Co ciekawe, o tym co dzieje się na posesji Burella, służby zawiadomił kierowca Amazona. Kiedy dostarczał paczkę zauważył na posesji zwierzęta przywiązane do słupów i drzew.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na posesji było w sumie 107 niedożywionych zwierząt. Nie tylko nie miały dostępu do żywności, ale także wody. Część z nich schowana była w piwnicy, gdzie odór odchodów był tak silny, że funkcjonariusze musieli założyć sprzęt ochronny.
Hodował psy do walk i organizował same walki
W posiadłości Burrella znaleziono sprzęty i dokumenty związane z organizowaniem walk psów. Było tam stanowisko do rozmnażania czworonogów, bieżnia do ich ćwiczenia a także narzędzie do rozwierania zaciśniętych psich szczęk. Makabrycznym odkryciem był też żywy kurczak, który miał służyć do kuszenia psów.
W sumie Burella uznano za winnego 103 zarzutów, w tym 93 zarzutów walk psów oraz 10 zarzutów okrucieństwa wobec zwierząt. 57-latek usłyszał wyrok aż 475 lat więzienia. To najdłuższy wyrok za tego typu przestępstwo w całej historii Stanów Zjednoczonych - czytamy we "Wprost".
Niech to będzie jasny sygnał, że hrabstwo Paulding nie akceptuje ani nie toleruje nieludzkiego traktowania zwierząt, zwłaszcza przemocy i nadużyć związanych z walką psów - dodała prokurator K.C. Pagnotta.