Śmierć 36-latka z Kalisza. Dotarli do nagrania. Zupełnie nowe tło
Serwis Kalisz24 INFO dotarł do nagrania, które ma rzucić nowe światło w sprawie śmierci 36-letniego mężczyzny. Z informacji portalu wynika, że ofiara pobicia miała uprzednio strzelać do osób znajdujących się w ogródku piwnym, prowokując tym samym agresywną reakcję. - Wszystkie informacje w tej sprawie zostaną zweryfikowane - zapewnia w rozmowie z o2 Jolanta Szkilnik z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu.
Do zdarzenia doszło na początku sierpnia w Kaliszu. Jak ustalili śledczy, 36-letni mężczyzna został pobity. Poszkodowanego znaleziono 30 km od Kalisza, w miejscowości Błaszki w powiecie sieradzkim, gdzie został wywieziony. Mężczyznę przetransportowano do szpitala. Tam zmarł.
Początkowo do sprawy zatrzymano cztery osoby w wieku od 33 do 43 lat. Głównym podejrzanym jest Janusz R. - 43-latkowi postawiono zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Obecnie mężczyzna przebywa w areszcie. Jak podaje portal Kalisz24 INFO, kolejnych pięć osób ma odpowiedzieć za poplecznictwo - wobec dwóch z nich zastosowano policyjny dozór. Łączna liczba podejrzanych zamieszanych w tę sprawę wzrosła do dziesięciu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod Tatrami sypią się mandaty. "Jest z tym problem"
Nagranie z Kalisza. Nowe informacje o zbrodni
Serwis Kalisz24 INFO właśnie dotarł do nagrania (nie publikujemy go ze względu na liczne wulgaryzmy, które w nim słychać), które może rzucać nowe światło na całą sprawę. Jak czytamy, 36-letni mężczyzna miał w nocy z 1 na 2 sierpnia pojawić się na Rynku w Kaliszu i zaczepiać osobowy znajdujące się w ogródku piwnym przed jednym z lokali. W pewnym momencie nagrany mężczyzna wyciągnął broń i strzelił, co widać na filmie.
Według portalu, 36-latek już wcześniej zachowywał się prowokacyjnie. Miał grozić "postronnym osobom przedmiotem przypominającym broń na ulicy Śródmiejskiej w Kaliszu, a tego samego wieczoru, po sytuacji spod ratusza, przystawić pistolet do głowy kobiecie w klubie, na minuty przed bójką."
Wszystkie informacje w tej sprawie zostaną zweryfikowane. Co do autentyczności i identyfikacji osób znajdujących się na nagraniu możemy się wypowiedzieć dopiero po weryfikacji procesowej. Jeżeli dojdzie do potwierdzenia, wówczas materiał zostanie poddany analizie - mówi w rozmowie z o2.pl Jolanta Szkilnik z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu.
Jak zaznacza rzeczniczka prokuratury, rzetelność w ramach prowadzonego postępowania wymaga potwierdzenia, czy na nagraniu rzeczywiście są osoby związane ze sprawą śmierci 36-latka. Podkreśla, że lokalny portal podjął podjął suwerenną decyzję o opublikowaniu materiału. Jeśli okaże się autentyczny, może rzucić nowe światło na motyw działania sprawców.