Zdarzenie natychmiast zgłoszono na policję, jednak początkowo brakowało jakichkolwiek tropów mogących doprowadzić do sprawców. Pracownicy biurowca zaczęli jednak baczniej obserwować otoczenie i zauważyli, że w jednym z mieszkań w budynku naprzeciwko przebywają osoby, które zachowują się w podejrzany sposób.
Przeczytaj też: Atak na autobus w Warszawie. Wiemy, co z kierowcą
Jak podaje Miejski Reporter, wkrótce okazało się, że z balkonu tego mieszkania kierowane są strzały w stronę fasady biurowca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagrania potwierdzają podejrzenia
Kiedy w oknach pojawiły się kolejne uszkodzenia, zaniepokojeni świadkowie postanowili udokumentować zdarzenie. Nagrali osoby, które z balkonu oddawały strzały w kierunku biurowca. Materiał wideo został przekazany policji jako dowód. Jak się później okazało, łącznie zniszczonych zostało około dziesięciu szyb.
Policja na tropie, ale sprawców brak
Po kilku dniach funkcjonariusze pojawili się pod adresem, z którego prowadzono ostrzał, jednak nikogo tam nie zastali. Próby zweryfikowania sytuacji z balkonu mieszkania znajdującego się piętro wyżej również zakończyły się niepowodzeniem.
Jak poinformowała komisarz Małgorzata Wersocka z Komendy Stołecznej Policji, zgłoszenie zostało przyjęte i prowadzone jest w tej sprawie dochodzenie.
Czy to powiązane incydenty?
Jak informuje Miejski Reporter, sprawa nabrała nowego wymiaru, gdy kilka dni później na ulicy Chełmskiej doszło do podobnego zdarzenia – ktoś oddał strzały w kierunku kierowcy autobusu. Miejsce tego incydentu znajduje się zaledwie kilkaset metrów od biurowca, co rodzi pytanie, czy oba zdarzenia są ze sobą powiązane.
Czy mamy do czynienia z tym samym sprawcą, czy może to zbieg okoliczności? Policja nadal bada obie sprawy, starając się rozwikłać tajemnicę niebezpiecznych incydentów na Dolnym Mokotowie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.