Tragiczny finał policyjnego pościgu. Kierowca zginął na drzewie
Dramatyczny pościg na drodze krajowej nr 24 między Pniewami i Luboszem. Kierowca osobowego auta stracił panowanie na kierownicą w trakcie ucieczki przed policjantami i uderzył w drzewo. Jego życia nie udało się uratować. Mężczyzna miał dwa sądowe zakazy prowadzenia pojazdu.
Do tragicznego w skutkach pościgu doszło w piątek (10 października) na drodze krajowej nr 24 między Pniewami a Luboszem. KIerowca samochodu osobowego nie zatrzymał się do kontroli drogowej i zaczął uciekać.
Policjanci ruszyli za samochodem, za kierownicą którego siedział 38-letni mężczyzna. W miejscowości Wierzbno (woj. lubuskie) zmotoryzowany stracił panowanie nad kierownicą. Wyleciał z drogi na łuku, dachował, a następnie z dużą siłą uderzył w drzewo.
Pierwsza jazda elektrycznym Porsche Cayenne: tak jeździ ponad 1000 KM na torze... i w terenie!
Funkcjonariusze natychmiast podjęli akcję reanimacyjną mężczyzny. Jego życia nie udało się jednak uratować. Kierowca zmarł na miejscu.
Policjanci wyciągnęli go z samochodu i próbowali reanimować, ale życia 38-letniego mieszkańca powiatu szamotulskiego nie udało się uratować — powiedziała "Radiu Poznań" podinsp. Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.
"Radio Poznań" przekazało (na bazie swoich źródeł w policji), że sposób kierowania autem przez mężczyznę wskazywał na jazdę po spożyciu alkoholu.
Śledczy ustalili, że 38-latek nie miał ważnego prawa jazdy. Wcześniej dwukrotnie miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Ostatni z nich obowiązywał od 2023 roku. Sprawa trafiła teraz do prokuratury. Śledczy będą wyjaśniać okoliczności zdarzenia.