W 2017 r. ranił 9 osób. Nożownik ze Stalowej Woli znów trafi do szpitala psychiatrycznego
Sąd Apelacyjny w Lublinie zdecydował o ponownym umieszczeniu Konrada K. w szpitalu psychiatrycznym. Mężczyzna, który w 2017 r. ranił dziewięć osób w galerii handlowej, znów będzie poddany leczeniu.
Sąd Apelacyjny w Lublinie zmienił decyzję Sądu Okręgowego w Zamościu, który wcześniej uchylił środek zabezpieczający wobec Konrada K. Mężczyzna, znany jako nożownik ze Stalowej Woli, w październiku 2017 r. zaatakował w galerii handlowej, raniąc dziewięć osób, z czego jedna zmarła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Atak nożownika w Olkuszu. Ranni w centrum handlowym
W grudniu 2024 r. Sąd Okręgowy w Zamościu postanowił o uchyleniu środka zabezpieczającego, co pozwoliło Konradowi K. opuścić szpital psychiatryczny i poddać się terapii ambulatoryjnej. Decyzja ta spotkała się z zażaleniem Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, która domagała się ponownego umieszczenia mężczyzny w szpitalu.
Decyzja Sądu Apelacyjnego w Lublinie
Wiceprezes Sądu Apelacyjnego w Lublinie, Barbara Du Château, poinformowała, że sąd zmienił postanowienie Sądu Okręgowego w Zamościu.
Sąd orzekł o dalszym stosowaniu wobec Konrada K. środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia go w szpitalu psychiatrycznym na oddziale dysponującym warunkami podstawowego zabezpieczenia - przekazała sędzia.
Sąd dostrzegł wątpliwości co do możliwości popełnienia przez Konrada K. przestępstwa o znacznej społecznej szkodliwości w przyszłości. Wykonaniem postanowienia zajmie się Sąd Okręgowy w Zamościu.
Historia sprawy
Konrad K. został uznany za niepoczytalnego przez biegłych, co uniemożliwiło jego odpowiedzialność karną za czyny popełnione w 2017 r. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu umorzył śledztwo w grudniu 2018 r., decydując o umieszczeniu mężczyzny w zakładzie psychiatrycznym. Prokuratura postawiła mu łącznie 18 zarzutów, w tym zabójstwo i dziewięć usiłowań zabójstwa. Gdyby odpowiadał karnie, groziłoby mu dożywocie.
Decyzja Sądu Apelacyjnego w Lublinie oznacza, że Konrad K. ponownie trafi do szpitala psychiatrycznego, gdzie będzie kontynuował leczenie