Jak informował Miejski Reporter, do ataku mężczyzny doszło przy ulicy Romaszewskiego w Warszawie. 40-latek wszedł do sklepu Żabka i zażądał zwrotu pieniędzy za zakupiony wcześniej kod doładowujący, który miał nie działać. Chodziło o 60 złotych.
Mimo tłumaczeń kierownika sklepu o konieczności złożenia reklamacji napastnik wyciągnął tłuczek z tasakiem i zaatakował. Ofiara została trzykrotnie uderzona w głowę tłuczkiem, a po chwili także stroną tasaka, który nie trafił na szczęście w głowę ale rozciął jej ucho. Mimo obrażeń pracownik sklepu bronił się butelkami, próbował obezwładnić agresora oraz uniemożliwić mu ucieczkę. Po wyjściu ze sklepu 40-latek wyładował emocje na sklepowej witrynie.
Mężczyzna został zatrzymany przez policję. Nawet w kajdankach był w stosunku do pracowników sklepu bardzo agresywny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Usłyszał prokuratorskie zarzuty. - Groził pozbawieniem życia ajentce. Wzbudził u niej obawy, że te groźby mogą zostać spełnione - mówi o2.pl Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Jeden z zarzutów dotyczy rozboju przy pomocy narzędzia o funkcji tasaka i tłuczka. Mężczyzna uderzał wielokrotnie pokrzywdzonego, powodując liczne obrażenia. Usiłował dokonać kradzieży na kwotę 60 zł, działając na szkodę ajentki - mówi o2.pl rzecznik Piotr Skiba.
Dokonał też uszkodzeń szyby tłuczkiem, wyrządzając szkody nie mniejsze niż na kwotę 1200 zł.
W poniedziałek mężczyzna został doprowadzony do sądu. Jak informuje rzecznik, agresor to 40-letni warszawiak, który wcześniej był karany. Nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia sprzeczne do ustaleń. Będą konieczne badania sądowo-psychiatryczne. Decyzją Sądu Rejonowego dla Warszawy-Żoliborza został aresztowany na okres trzech miesięcy.
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl