Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Zabójstwo w Grodzisku Mazowieckim. Rodzina podejrzanego: "straszył naszego Marcina"

104

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się 6 grudnia w Grodzisku Mazowieckim. 32-letni Marcin M. zadał swojemu znajomemu - Marcinowi S., kilka ciosów nożem. Mężczyzna nie przeżył ataku. Teraz rodzina podejrzanego postanowiła przerwać milczenie i opowiedzieć "Faktowi", co wydarzyło się, zanim doszło do zabójstwa.

Zabójstwo w Grodzisku Mazowieckim. Rodzina podejrzanego: "straszył naszego Marcina"
Rodzina podejrzanego zdecydowała się zabrać głos (Getty Images, NurPhoto)

Od brutalnego zabójstwa w Grodzisku Mazowieckim minęło kilka tygodni. W piątek, 6 grudnia, około godz. 22.40 Marcin M. robił zakupy w Żabce. Towarzyszyła mu dziewczyna. Przed sklepem na parę czekał już Marcin S. Między dwoma mężczyznami doszło do awantury, która miała dramatyczny przebieg.

W pewnym momencie Marcin M., miał wyciągnąć nóż i zadać kilka ciosów Marcinowi S. - w brzuch, w ręce i w klatkę piersiową. Życia mężczyzny nie udało się uratować. Napastnik i jego dziewczyna mieli uciec, zostawiając rannego Marcina S. na środku ulicy. Policja zatrzymała parę jeszcze tej samej nocy.

Marcina M. przewieziono do szpitala psychiatrycznego, gdzie został przesłuchany. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa i czeka na proces. Słowa jego bliskich rzucają nowe światło na tę tragedię.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Zostałam sama, dzieci umarły". Tak wyglądają teraz jej święta

Rodzina podejrzanego przerywa milczenie

Rodzina podejrzanego twierdzi, że konflikt między mężczyznami trwał od dłuższego czasu. Z ich relacji wynika, że Marcin S. i jego znajomi wielokrotnie grozili Marcinowi M. oraz jego rodzinie.

To nie było zwykłe nieporozumienie. Ten Marcin S., który nie żyje już wcześniej straszył naszego Marcina. Próbował go dorwać razem z kolegami. Grozili nie tylko jemu, ale całej naszej rodzinie. Straszyli też mamę, że zginie. Nie mieliśmy i nie mamy spokoju — mówią bliscy podejrzanego w rozmowie z "Faktem".

Jak twierdzą, przed tragicznym zdarzeniem działy się niepokojące rzeczy — kilku mężczyzn uzbrojonych w maczety wielokrotnie pojawiało się pod blokiem.

Wystawali pod klatką z ogromnymi nożami, wchodzili do bloku i robili zadymę, a potem my obrywaliśmy od sąsiadów, że nie ma spokoju. Raz nawet doszło do pożaru. Boimy się wychodzić z domu. Mama praktycznie nigdzie się nie rusza z mieszkania w obawie o swoje życie — twierdzą rozmówcy dziennika.

Opisane przez rodzinę mężczyzny incydenty miały być zgłaszane na policję, ale nie przyniosło to rezultatów. Bliscy M. czują się zastraszani i pozostawieni samym sobie.

Siostra: "był zdesperowany i bronił się"

Siostra Marcina M. w rozmowie z "Faktem" podkreśla, że jej brat nie miał zamiaru nikogo skrzywdzić. Twierdzi, że działał w obronie własnej, gdy został zaatakowany.

To, co wydarzyło się tego wieczoru było nieprzewidziane. Stała się tragedia, ale znam go na tyle i wiem, że on nie chciał go zabić. Wiem, że oni w tym parku tam na niego czekali. Ten człowiek był przygotowany, żeby spuścić mu łomot. Chwilę wcześniej ściągnął kurtkę, a potem ruszył w jego stronę. Ten w trakcie bójki, wyciągnął nóż i go ugodził. To był odruch obronny. Był zdesperowany i bronił się — przekonuje kobieta.

Rodzina uważa, że Marcin M. jest ofiarą w tej sytuacji. Bliscy mężczyzny żyją w ciągłym strachu.

Autor: APOL
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Nauczycielka zastrzelona przez byłego ucznia. Dyrektor szkoły: "Była skryta"
"Bestia z Wrocławia" wkrótce kończy odsiadywanie wyroku. Co dalej?
Zaginęła 14-letnia Oliwia z Gdańska. Policja apeluje o pomoc
Niebezpieczne sceny w centrum Warszawy. Mężczyzna jechał na masce rozpędzonego samochodu
"Gdzie jest dziecko?". Sąsiad stanął oko w oko z mordercą
Zaginięcie Beaty Klimek. Znany kryminolog: "Stało się coś złego"
Ciężarna 19-latka zginęła w wypadku. Kierowcy byli pijani
Na nic zakaz prowadzenia. Odebrał auto i ruszył. Sąd nie miał litości
Zabójstwo w centrum Gliwic. Chcą surowszego wyroku dla 18-latka
Seria morderstw staruszek w Warszawie. Co ze skradzionymi rzeczami?
Nauczycielka zastrzelona. Dyrektor wspomina Pawła Sz.
Zwłoki psa na lotnisku w USA. Miał zostać utopiony
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić