Zdjęcie zwłok Jaworka krążyło po sieci. Głos z prokuratury
Zdjęcie zwłok Jacka Jaworka trafiło do sieci po tym, jak znaleziono je w Dąbrowie Zielonej. Prokuratura Okręgowa z Gliwic wyjaśnia, jak do tego doszło. Jak dowiaduje się o2.pl, nadal nikomu nie przedstawiono zarzutów w tej sprawie.
Jacek Jaworek to jeden z najbardziej rozpoznawalnych przestępców ostatnich lat. Mężczyzna w lipcu 2021 roku zamordował swojego brata, jego żonę oraz ich 17-letniego syna we wsi Borowce pod Częstochową. Następnie uciekł i ukrywał się kilka lat.
Podejrzewano, że Jacek Jaworek przedostał się poza granice Polski. Okazało się jednak, że to jego ciotka, 75-letnia Teresa D., ukrywała mężczyznę w sowim domu w Dąbrowie Zielonej. Najprawdopodobniej to tam Jaworek spędził trzy ostatnie lata swojego życia. Stan mężczyzny pogarszał się - chorował m.in. na cukrzycę. Jego ciotka, jak podawał "Fakt", podejmowała dramatyczne próby ratowania swojego chrześniaka. W końcu Jaworek podjął dramatyczną decyzję. Mężczyzna wyszedł nocą 18 lipca 2024 roku. Udał się na tereny rekreacyjne koło boiska. Tam targnął się na swoje życie, strzelając z broni palnej. Jego ciało znaleziono rano. Badania DNA potwierdziły potem, że to Jacek Jaworek.
Proces oskarżonej o ukrywanie Jacka Jaworka Teresy D. rozpocznie się 24 listopada przed Sądem Rejonowym w Myszkowie. Grozi jej od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Tragedia w Barcicach Górnych. Ujawnili trzy ciała. Na miejscu pracują służby
Zdjęcie zwłok Jaworka wyciekło do sieci. Co ze śledztwem?
Gdy ciało Jacka Jaworka znaleziono w Dąbrowie Zielonej, ktoś z wrzucił zdjęcia zwłok do sieci. Krążyło ono w mediach społecznościowych. Wszystko wskazywało na to, że osobą odpowiedzialną za wyciek jest ktoś ze służb pracujących na miejscu. "Gazeta Wyborcza" donosiła, że źródłem wycieku zdjęcia zwłok Jaworka jest policjant z Częstochowy. Miał je potem wysłać do kolegi. Według "GW", był to funkcjonariusz, który znał poszukiwanego wówczas mężczyznę i pomógł w jego rozpoznaniu. Sprawą wycieku zajęła się Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Zapytaliśmy, na jakim etapie jest śledztwo.
Śledztwo w sprawie ujawnienia zdjęć zwłok Jacka Jaworka pozostaje w toku. Toczy się w sprawie, dotąd nikomu nie ogłoszono postanowienia o przedstawieniu zarzutów.W sprawie przesłuchano w charakterze świadków osoby będące na miejscu zdarzenia, pozyskiwane są opinie kryminalistyczne z zakresu informatyki oraz mediów cyfrowych - przekazała nam krótko Agnieszka Bukowska z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Śledczy nie odpowiadają wprost, kto mógł stać za wyciekiem zdjęć. Osobie, która usłyszałaby zarzuty w tej sprawie związane z ujawnieniem informacji nieuprawnionej, poufnej lub niejawnej w związku z prowadzonymi czynnościami służbowymi groziłyby nawet 3 lata więzienia. Osobno sprawą wycieku zdjęć Jaworka zajęło się Biuro Spraw Wewnętrznych Policji. Wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Policja nie informuje jednak o szczegółach wewnętrznego śledztwa.