Zginęło 228 osób. Trwa proces po katastrofie Air France
W Paryżu rozpoczął się proces apelacyjny w sprawie katastrofy samolotu Air France z czerwca 2009 roku. W tragedii nad Atlantykiem życie straciło 228 osób. Ponad 16 lat po zdarzeniu sprawa nadal wywołuje ogromne emocje.
Najważniejsze informacje
- W Paryżu rozpoczął się proces apelacyjny ws. katastrofy Air France z 2009 r.
- W wypadku zginęło 228 osób, a odpowiedzialność firm wciąż jest przedmiotem sporu.
- Proces potrwa dwa miesiące, przesłuchiwani będą świadkowie i eksperci.
Katastrofa Air France
W czerwcu 2009 roku doszło do jednej z najtragiczniejszych katastrof w historii lotnictwa cywilnego – samolot linii Air France, lecący z Rio de Janeiro do Paryża, spadł do Atlantyku. Na pokładzie znajdowało się 228 osób, nikt nie przeżył. Była to największa tragedia w dziejach francuskiego przewoźnika.
Po latach dochodzeń i analiz, w 2023 roku sąd pierwszej instancji orzekł, że ani Air France, ani Airbus - producent maszyny - nie ponoszą odpowiedzialności karnej za wypadek. Jednocześnie jednak uznano ich odpowiedzialność cywilną. Z takim rozstrzygnięciem nie zgodziła się prokuratura, składając apelację. Do sprawy przyłączyło się aż 281 stron cywilnych, głównie krewnych ofiar. Zarówno linia lotnicza, jak i producent samolotu odrzucają wszelkie zarzuty.
Katastrofa F-16 w Radomiu. "Jakby ktoś z mojej rodziny umarł"
Katastrofa Air France w 2009 roku
Francuskie Biuro Badań i Analiz (BEA) w swoim raporcie wskazało na techniczną przyczynę tragedii: zamarznięcie rurek Pitota, które odpowiadają za pomiar prędkości. Wadliwe wskazania przyrządów wprowadziły załogę w błąd, a nieprawidłowe reakcje pilotów sprawiły, że w ciągu zaledwie czterech minut samolot utracił kontrolę i runął do oceanu.
Proces apelacyjny przed sądem wyższej instancji, toczący się w Paryżu, zaplanowano do końca listopada. Pierwszy miesiąc ma być poświęcony przesłuchaniom ekspertów i świadków. Rodziny ofiar podkreślają, że liczą na pełne wyjaśnienie wszystkich okoliczności tragedii oraz na wyrok, który przywróci im poczucie sprawiedliwości.
Katastrofa z 2009 roku stała się także impulsem do zmian systemowych - BEA zaleciło m.in. wprowadzenie nowych procedur szkolenia pilotów oraz modyfikacje w wyposażeniu kabin, tak aby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji. Spór o odpowiedzialność jednak wciąż trwa, a wynik procesu w Paryżu może mieć istotne znaczenie nie tylko dla rodzin ofiar, lecz także dla całego systemu bezpieczeństwa lotniczego na świecie.