Po wstrząsającej zbrodni w Borowcach Jacek Jaworek ukrywał się u ciotki. Właśnie tam na rok przed samobójczą śmiercią wykonał nagranie, do którego dotarli śledczy. - Jestem Jaworek. Dzisiaj mamy 22 marca. 2023 roku. Pogrzeb Kazika R. Zdziwko, co? Bywa i tak. Nara - powiedział.
Rodzina ofiar Jacka Jaworka żąda wyjaśnień od Teresy D., która miała ukrywać mordercę. Śledczy badają, jak długo podejrzany o zbrodnię w Borowcach był u swojej matki chrzestnej. - Nie ma dla niej żadnych okoliczności łagodzących, ona odpowiada za współmorderstwo, bo chroniła potrójnego zabójcę - mówi w rozmowie z "Faktem" krewna ofiar.
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie umorzyła śledztwo dotyczące potrójnego zabójstwa w Borowcach z powodu śmierci sprawcy, Jacka J. Po trzech latach ukrywania się, popełnił on samobójstwo.