Ukrywała Jaworka. Rodzina ofiar wstrząśnięta. "Płakała z nami"
Rodzina ofiar Jacka Jaworka żąda wyjaśnień od Teresy D., która miała ukrywać mordercę. Śledczy badają, jak długo podejrzany o zbrodnię w Borowcach był u swojej matki chrzestnej. - Nie ma dla niej żadnych okoliczności łagodzących, ona odpowiada za współmorderstwo, bo chroniła potrójnego zabójcę - mówi w rozmowie z "Faktem" krewna ofiar.
Najważniejsze informacje
- Teresa D. jest podejrzana o ukrywanie Jacka Jaworka przez trzy lata.
- Rodzina ofiar nie znajduje usprawiedliwienia dla jej działań.
- Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Częstochowie.
Ukrywanie mordercy
Teresa D., ciotka Jacka Jaworka, jest podejrzana o ukrywanie go po dokonaniu przez niego potrójnego morderstwa w Borowcach.
Śledczy z Częstochowy badają, jak długo kobieta ukrywała swojego siostrzeńca, który popełnił samobójstwo w lipcu 2024 r. Śledczy podejrzewają, że mogło chodzić o okres nawet trzech lat. Przypomnijmy, że Jaworek miał zabić brata Janusza, jego żonę Justynę oraz ich syna. Jedynym ocalałym był drugi syn pary, 13-letni Gianni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pojechaliśmy do Mielna. Takiego widoku na plaży się nie spodziewaliśmy
Rodzina żąda wyjaśnień
Rodzina ofiar, w tym Iwona W., siostra zamordowanej Justyny, nie znajduje wyjaśnienia dla działań Teresy D. - Nie ma żadnego usprawiedliwienia, że była zastraszana - mówi W. w rozmowie z "Faktem". Rodzina domaga się prawdy i wyjaśnień, dlaczego Teresa D. nie zgłosiła się na policję.
Płakała z nami, modliła się przy grobach, rozmawiała z Giannim, on tak ją lubił. Tymczasem w jej domu gościł się w najlepsze Jacek Jaworek, tak jakby nic się nie stało. Jak ona mogła spojrzeć nam prosto w oczy, jak mogła nas oszukiwać? Niech ciocia Teresa spojrzy na zdjęcia ofiar i powie wreszcie prawdę - wspomina kobieta.
Tereska zawsze miała dobry kontakt z Giannim, taka ciocia od serca. Miała też dobry kontakt z Justyną i Januszem. Nie wiem, co mogło się stać, że przyjęła do siebie mordercę (...). Dlaczego teraz milczy, przecież on nie żyje. Dlaczego mataczy? Czy Tereska kogoś chroni? Kogo się boi? - docieka Iwona W.
Śledztwo, dowody i proces
Teresa D. twierdzi, że ukrywała Jaworka tylko przez kilka miesięcy. W domu kobiety znaleziono jednak dowody, które przeczą jej zeznaniom. To m.in. rzeczy osobiste Jaworka, co - zdaniem śledczych - wskazywać może na dłuższy okres pobytu krewnego.
Dom Teresy D. znajduje się w Dąbrowie Zielonej. To tam w lipcu przy boisku znaleziono ciało Jaworka.
Teresa D. stanie przed sądem, gdzie będzie odpowiadać z wolnej stopy. Rodzina ofiar liczy, że podczas procesu kobieta wyjawi prawdę. Za pomoc w ukrywaniu Jaworka grozi jej do pięciu lat więzienia.
- Liczę, że na sali sądowej powie prawdę, to należy się Gianniemu, ona powinna prosić go o wybaczenie (...). Jacek Jaworek nie żyje, to jedyna ulga, którą poczuliśmy, bo nie musimy obawiać się o swoje życie. Ciocia Teresa nie wykazała żadnej skruchy, żadnego słowa "przepraszam" nie usłyszeliśmy od niej - skwitowała krewna Teresy D.
Źródło: "Fakt"