Mija siedem miesięcy od śmierci 25-letniego strażaka z Białego Dunajca. - Nikt nie usłyszał zarzutów, nikt nie jest oskarżony - żali się pani Anna, matka zmarłego. Zapytaliśmy prokuraturę o postępy w sprawie. Śledczy czekają na dodatkowe opinie - usłyszeliśmy.
W sierpniu 2024 roku na terenie remizy w Białym Dunajcu doszło do pobicia 25-letniego strażaka. Paweł zmarł po dziewięciu dniach w szpitalu. "Tygodnik Podhalański" ujawnił nagranie z tego zdarzenia. Widać na nim między innymi, jak ofiara otrzymuje ciosy w głowę.