W poniedziałek w Wiedniu zapadł pierwszy wyrok w sprawie napaści na 12-letnią dziewczynkę. Były chłopak ofiary, 18-letni Wais S., został skazany na 15 miesięcy więzienia w zawieszeniu.
Zobowiązano go również do zapłacenia 800 euro odszkodowania. Jak podaje "Bild", Wais S. częściowo przyznał się do winy, tłumacząc, że nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji.
Czytaj także: Polska kapliczka na ustach Anglików. "Obiekt drwin"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wais S., afgański uchodźca, był oskarżony o ciężkie przestępstwa seksualne wobec nieletniej. Podczas procesu przyznał, że wiedział o wieku dziewczynki, ale sądził, że ich związek jest legalny. Doprowadził do zapłodnienia, zaś po aborcji szantażował 12-latkę nagraniami wideo.
Przyznaję się częściowo do winy. Myślałem, że jeśli ona ma 12 lat, a ja 15, to jest to dozwolone - mówił podczas rozprawy.
To właśnie Wais S. ujawnił gwałt zbiorowy na 12-latce, którego dokonało 19 migrantów. Mimo to dla rodziny Mii nigdy nie był bohaterem.
Kreował się na wybawcę, a w rzeczywistości oddalił od nas naszą córkę - powiedziała matka dziewczyny, cytowana przez "Bild".
Sprawa wywołała duże poruszenie, zwłaszcza że wcześniej dwóch innych oskarżonych ws. gwałtu zbiorowego na Mii zostało uniewinnionych. Sędzia uznała, że ich działania ograniczały się do "wymiany czułości".
Szantażował i upokarzał 12-latkę
W telefonie Waisa znajdowały się dowody na szantaż i publiczne upokarzanie ofiary.
Zdradziła mnie na obozie narciarskim. A ja przecież kupiłem jej pierścionek za ostatnie pieniądze, bo tak bardzo ją kochałem. Oddała mi go, bo bała się, że opublikuję te nagrania (ukazujące współżycie - dop. red.) - mówił Wais S.
Afgański uchodźca miał dysponować również nagraniami ze zbiorowego gwałtu na 12-letniej dziewczynie.
Śledztwo w tej sprawie wciąż trwa. Adwokat ofiary, Sascha Flatz, wyraził nadzieję na szybkie postawienie zarzutów innym podejrzanym.
Ofiara musi wiedzieć, że państwo prawa działa i nie zostanie pozostawiona sama sobie - podkreślił.